Temat odszkodowania wiąże się z apelem historyków i przedstawicieli osób poszkodowanych do kolejnych firm, które – podobnie jak niemiecki oddział IKEI – korzystały w czasach byłej NRD z przymusowej pracy więźniów.
Czy decyzja IKEI uruchomi efekt domina?
Jak podał CNN, popularny producent mebli zamierza wziąć odpowiedzialność za pracowników, którzy w czasach NRD wykonywali na rzecz marki przymusową pracę. Chodzi o prace wykonywane zarówno przez ówczesnych więźniów kryminalnych, jak i więźniów politycznych. Firma zapowiedziała przekazanie 6 milionów euro na specjalny, niemiecki fundusz rządowy. Ze środków funduszu będą następnie wypłacane indywidualne odszkodowania. Kwestia powstania funduszu ma być przedmiotem głosowania niemieckiego parlamentu w nadchodzących tygodniach. Jak przewidują niemieckie media, przegłosowanie powstania funduszu jest raczej formalnością.
Decyzja IKEI to efekt wieloletnich rozmów pomiędzy przedstawicielami niemieckiego oddziału firmy a członkami Związku Stowarzyszeń Ofiar Dyktatury Komunistycznej (UOGK). Przedstawiciele związku walczą o rekompensaty od wszystkich firm, które w czasach NRD korzystały z pracy przymusowej.
Czytaj więcej
IKEA zgodziła się zapłacić 6 milionów euro na fundusz rządowy, który ma wypłacać rekompensaty ofiarom pracy przymusowej w czasach komunistycznej dyktatury w Niemczech. Aktywiści mają nadzieję, że wywrze to presję na inne firmy, aby poszły w ślady szwedzkiej firmy.
Apel do niemieckich firm
Decyzję IKEI prezes UOGK Dieter Dombrowski nazwał wydarzeniem „przełomowym”. Dombrowski, który w latach 70. był więźniem i pracownikiem przymusowym, ma nadzieję, że za niemieckim oddziałem IKEI pójdą kolejne firmy. Zapowiedź powstania funduszu dla ofiar pracy przymusowej w NRD była omawiana w niemieckich mediach jeszcze na początku 2024 roku. W lutym portal dw.com przytoczył m.in. wypowiedź Evelyn Zupke, oficjalnej przedstawicielki ofiar NRD w niemieckim parlamencie. Zupke z satysfakcją przyjęła ówczesną zapowiedź IKEI, dotyczącą planu wypłaty rekompensat pracownikom przymusowym. Jak wówczas oszacowano, zapowiadana wstępnie przez firmę kwota odszkodowania (6 milionów euro) mogłaby zapewnić finansowe wsparcie ok. 2 tysiącom poszkodowanych. Zupke przypomniała wówczas po raz kolejny, że korzystanie z pracy przymusowej w okresie NRD dotyczy wielu przedsiębiorstw. Do odpowiedzi „wywołano” m.in. niemieckie marki Aldi i Otto.