Nowy rząd w Niemczech. Na początek polski pomnik i wizyta Tuska w Berlinie?

Nowa koalicja jest już dogadana, ale nowy rząd obejmie władzę najwcześniej w maju. Jednym z pierwszych jego działań będzie otwarcie budowy tzw. polskiego pomnika w Berlinie.

Publikacja: 16.04.2025 04:50

Budynek Bundestagu widziany z pokładu łodzi ratunkowej na Sprewie

Budynek Bundestagu widziany z pokładu łodzi ratunkowej na Sprewie

Foto: PAP/EPA/Filip Singer

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy Bundestag wybierze 6 maja Friedricha Merza na kanclerza. Niewykluczone, że już 8 maja, w 80. rocznice zakończenia drugiej wojny światowej, nowy szef rządu będzie uczestniczyć w otwarciu w Berlinie budowy pomnika upamiętniającego polskie ofiary III Rzeszy.

Na uroczystość miałby przybyć premier Donald Tusk. Cały czas trwają na ten temat ustalenia.

W ramach przygotowania tej uroczystości w środę nastąpi uroczyste złożenie kamienia węgielnego pod przyszły pomnik. Jest to 30-tonowy głaz z odpowiednimi tablicami informacyjnymi. Jak wynika z naszych informacji, był to jeden z tematów niedawnej rozmowy ministra Radosława Sikorskiego w Warszawie z Johannem Wadephulem, obecnym zastępcą szefa frakcji CDU/CSU w Bundestagu i najprawdopodobniej przyszłym szefem niemieckiego MSZ. 

Sprawa budowy pomnika polskich ofiar niemieckiej agresji i okupacji została zapisana w umowie koalicyjnej przyszłego rządu złożonego z chadeckich CDU/CSU i socjaldemokratycznej SPD. 

Kiedy powstanie rząd Friedricha Merza? Członkowie SPD głosują w sprawie umowy koalicyjnej. Są przeciwnicy

Najważniejszym tematem w Niemczech jest obecnie akceptacja tej umowy przez wszystkich partnerów koalicji. CSU już to zrobiła, a CDU zamierza tego dokonać na zjeździe 28 kwietnia.

Czytaj więcej

Polski pomnik w Berlinie. Czy jest szansa, że powstanie w najbliższym czasie?

Do tego czasu powinien też być znany wynik zdalnego głosowania przez członków SPD. Rozpoczęło się we wtorek i trwać będzie dwa tygodnie. Należy sądzić, że większość uczestniczących w nim członków SPD umowę zaakceptuje.

Nie można jednak wykluczyć całkowicie nieprzyjemniej niespodzianki. Rzecz w tym, że w wielu środowiskach SPD, partii liczącej 360 tys. członków, słychać głosy niezadowolenia z wynegocjowanego porozumienia koalicyjnego. Co gorsza, licząca ponad 70 tys. członków Jusos, czyli młodzieżowa organizacja SPD, zgłasza poważne zastrzeżenia. 

Ich szczególne niezadowolenie wywołują punkty porozumienia, czyli programu przyszłego rządu, dotyczące imigracji, spraw pracowniczych oraz socjalnych. Są zdania, że drastyczne plany ograniczenia „nieregularnej”, a więc nielegalnej imigracji idą za daleko, jak np. zawracanie imigrantów bezpośrednio na granicy, co  uznają za działanie niehumanitarne.

Czytaj więcej

Rząd Merza nie będzie miał łatwo. Wyborcy czują się oszukani

Udowadniają, że plan redukcji podatków jest niezgodny z hołubioną przez SPD zasadą sprawiedliwości społecznej. Opowiadają się też za podniesieniem płacy minimalnej do 15 euro za godzinę, co w umowie koalicyjnej nie zostało jasno zapisane. Podobne zastrzeżenia formułują niektóre grupy zawodowe, związkowcy.

Spór o granice pomocy dla Ukrainy

W tej sytuacji kierownictwo SPD prowadzi więc aktywną agitację na rzecz wynegocjowanego porozumienia. Najczęściej używany jest argument, iż w razie negatywnego wyniku głosowania rozwiązaniem powstałej sytuacji może być tylko powstanie rządu mniejszościowego lub nowe wybory.

Każde z tych rozwiązań to dla Niemiec katastrofa. Jak udowadnia Lars Klingbeil, współprzewodniczący SPD, „przeklętym obowiązkiem” partii jest więc zgoda na kompromis, aby nie dopuścić do zwycięstwa AfD w kolejnych wyborach. Taka optyka powinna przekonać niezdecydowanych. 

Czytaj więcej

Umowa koalicyjna w Niemczech. Friedrich Merz jako zajączek wielkanocny

Wpływ na zachowania wyborcze członków SPD będzie miała zapewne dyskusja na temat zwiększenia pomocy dla Ukrainy. Friedrich Merz opowiada się, zwłaszcza po niedawnym ataku rosyjskim na Sumy, za przekazaniem Ukrainie pocisków manewrujących Taurus.

Jego zdaniem mogłyby być użyte do bombardowania mostu Krymskiego, przez któr trafia na okupowany półwysep, a stamtąd na front duża część rosyjskiego zaopatrzenia. Taki pomysł zawsze budził sprzeciw SPD i kanclerza Scholza, który udowadniał, że użycie taurusów prowadzi do dalszej eskalacji konfliktu i zagraża Niemcom.

Tak myśli nadal wielu członków SPD z wpływowym posłem Ralfem Stegnerem na czele. Zdaniem obserwatorów nie powinno to jednak doprowadzić do negatywnego wyniku głosowania w SPD. W zgodnej opinii ekspertów taurusy nie są też w stanie przesądzić o losach wojny. 

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy Bundestag wybierze 6 maja Friedricha Merza na kanclerza. Niewykluczone, że już 8 maja, w 80. rocznice zakończenia drugiej wojny światowej, nowy szef rządu będzie uczestniczyć w otwarciu w Berlinie budowy pomnika upamiętniającego polskie ofiary III Rzeszy.

Na uroczystość miałby przybyć premier Donald Tusk. Cały czas trwają na ten temat ustalenia.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wyciek informacji z Pentagonu. Doradca Pete'a Hegsetha podejrzany
Polityka
Trump nie chce płacić na NATO. I na ONZ
Polityka
Jacek Czaputowicz: Afrykanka, tylko że biała, na czele MKOl. Pogratulował jej Władimir Putin
Polityka
Stany Zjednoczone zdecydowały. Wycofują swoje wojska z Syrii
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Robert Fico jedzie do Moskwy. „Pani Kallas, nikt mi nie może zabronić”