Klikanie sposobem pomagania

Jak Polacy wspierają szczytne cele? Otwierają sponsorowane strony i informują o akcjach na portalach

Publikacja: 20.02.2012 19:59

Okruszek.org.pl wspiera działalność Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta zajmującego się bezdomn

Okruszek.org.pl wspiera działalność Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta zajmującego się bezdomnymi

Foto: Rzeczpospolita

Internet daje coraz więcej możliwości pomagania. Użytkownicy sieci mogą zasilić konto organizacji, stworzyć wirtualny portfel darczyńcy, wziąć udział w aukcji online. Najchętniej korzystamy jednak z form niewymagających wysiłku ani pieniędzy. Promujemy akcje na portalach społecznościowych, własnych blogach i stronach. Najpopularniejsze są jednak specjalne strony, tzw. klikacze.

Jak działają? Użytkownik otwiera witrynę, ogląda reklamę, a sponsor wpłaca drobną sumę na charytatywny cel. Przynajmniej raz w tygodniu taką stronę odwiedza blisko 43 proc. internautów, codziennie 21 proc. – wynika z badania StudentsWatch.pl i Siepomaga.pl.

Za pomocą takich stron można pomagać w dożywianiu dzieci, bezdomnych, zwierząt, wesprzeć rozwój kardiochirurgii czy zakup butów dla dzieci z domów dziecka.

Taką stronę prowadzi m.in. Federacja Banków Żywności. Dzięki kliknięciom do magazynów organizacji trafiają produkty spożywcze od sponsorów. – Średnio dziennie na Wyklikajzywnosc.pl mamy 15,5 tys. kliknięć. W 2011 r. było to w sumie 4,8 mln – zdradza "Rz" Agnieszka Krzyżak z Federacji.

Największą popularnością cieszy się strona Pajacyk.pl, którą prowadzi Polska Akacja Humanitarna. Gromadzi środki na dożywianie dzieci. – Mamy 200 tys. wejść dziennie – mówi Janina Ochojska z PAH.

Kliknięcia zamieniają się na realne wsparcie. PAH dzięki nim gromadzi 10 tys. zł miesięcznie. A ponieważ strona jest popularna, konto zasilają firmy, które chcą się na niej reklamować.  – Dzięki temu mamy 1 mln zł rocznie – zdradza Ochojska.

Bank od października 2010 r. dzięki kliknięciom zgromadził żywność za blisko 500 tys. zł.

– Popularność klikaczy wynika przede wszystkim z wygody – mówi Piotr Biegun z Siepomaga.pl. – Kilkoma kliknięciami dziennie można przekazać poparcie programom organizacji pozarządowych – wyjaśnia.

Dr Maria Nowina-Konopka, socjolog z Akademii Ignatianum, przyznaje, że wybieramy klikacze, bo to nie kosztuje: – Jesteśmy biednym społeczeństwem, nieprzyzwyczajonym do szerszego zaangażowania – mówi.

Ochojska zwraca jednak uwagę, że kliknięcie to nie darowizna. – Pieniądze przekazują sponsorzy. Warto pamiętać także o dzieleniu się z potrzebującymi tym, co my mamy – mówi.

Nowina-Konopka zwraca uwagę na paradoks pomagania w sieci. – Jeśli Polacy pomagają, to lubią się pokazać. A w Internecie są anonimowi – mówi.

Internet daje coraz więcej możliwości pomagania. Użytkownicy sieci mogą zasilić konto organizacji, stworzyć wirtualny portfel darczyńcy, wziąć udział w aukcji online. Najchętniej korzystamy jednak z form niewymagających wysiłku ani pieniędzy. Promujemy akcje na portalach społecznościowych, własnych blogach i stronach. Najpopularniejsze są jednak specjalne strony, tzw. klikacze.

Jak działają? Użytkownik otwiera witrynę, ogląda reklamę, a sponsor wpłaca drobną sumę na charytatywny cel. Przynajmniej raz w tygodniu taką stronę odwiedza blisko 43 proc. internautów, codziennie 21 proc. – wynika z badania StudentsWatch.pl i Siepomaga.pl.

Za pomocą takich stron można pomagać w dożywianiu dzieci, bezdomnych, zwierząt, wesprzeć rozwój kardiochirurgii czy zakup butów dla dzieci z domów dziecka.

Taką stronę prowadzi m.in. Federacja Banków Żywności. Dzięki kliknięciom do magazynów organizacji trafiają produkty spożywcze od sponsorów. – Średnio dziennie na Wyklikajzywnosc.pl mamy 15,5 tys. kliknięć. W 2011 r. było to w sumie 4,8 mln – zdradza "Rz" Agnieszka Krzyżak z Federacji.

Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Społeczeństwo
Wyborcy jednego z kandydatów na prezydenta zdecydowanie za wysłaniem polskich wojsk na Ukrainę
Społeczeństwo
Motocyklowa nonszalancja na drogach
Społeczeństwo
IMGW ostrzega przed burzami. Wydano alerty. Gdzie będzie najgorzej?
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Trump doprowadzi do pokoju na Ukrainie w 2025 r.? Znamy zdanie Polaków