– Renifery to całe nasze bogactwo – mówi Andriej. – Ziemia syberyjska ma niezmierzone bogactwa, ale my jesteśmy kajurami (hodowcami) i żyjemy z reniferów. Żeby czerpać coś z ziemi, potrzebne są maszyny i technika. A nasze życie toczy się tak samo od zawsze, z tą małą różnicą, że teraz pracujemy w sowchozach. Ale i tak jesteśmy z dala od domów przez długie miesiące.
Stara nowa Syberia
Andriej ma 28 lat, ale wyraz twarzy bardzo dojrzały. Jego ruchy są powściągliwe, jak gdyby nigdy nie zaznał młodości, przechodząc od razu z dzieciństwa do skrajnie surowego dorosłego życia.
– Życie tutaj jednak się zmienia, chociaż te zmiany są powolne – mówi dalej. – Bogactwa jeszcze nie są w pełni wykorzystane. Nawet nie do końca odkryte, ale to, co już zagospodarowano, wydobywa się ogromnym wysiłkiem i wysokim nakładem kosztów. Wszystko jest dodatkowo sporo trudniejsze z powodu dużych odległości, braku dróg, mrozów w zimie, błota w okresie odwilży i kurzu w lecie. Ta nowa aktywność jednak kwitnie, dlatego coraz bardziej zostaje ograniczona przestrzeń funkcjonowania Jakutów, Ewenów, Czukczów i Ewenków.
Z reniferów uzyskują wszystko, co jest im potrzebne: są pożywieniem, wykorzystuje się je do transportu, z ich skór robi się okrycia i ubrania, z ich kości wycina się dekoracje i robi narzędzia, a z tkanki poroża oraz z limfy zawartej w rogach preparuje nawet lekarstwa. W samej tylko Jakucji jest 380 tys. oswojonych reniferów doglądanych przez 2500 pasterzy. Zwierzęta nie potrzebują schronienia, ich szarobrązowa sierść jest gęsta i chroni je przed srogimi temperaturami. Pozostają półdzikie i same znajdują sobie pożywienie, kopiąc kopytami w zamarzniętej warstwie w poszukiwaniu mchów. Gdy jednak dwa lata temu zima była szczególnie długa i mroźna, musiał tu lądować helikopter z ładunkiem trawy i soli dla zgłodniałych zwierząt.
– Nasza praca nie zna końca – ciągnie swoją opowieść kajur. – Odprowadzamy zwierzęta aż do doliny, w rejony nieco bardziej zasłonięte, gdzie będą w stanie przebić skorupę lodu i dotrzeć do pożywienia. Ale trzeba nieustannie się przemieszczać, gdyż tak liczne stada mogą nadwerężyć równowagę środowiska, tak że latami nie będzie można powrócić w to same miejsce. Jeżeli któreś zwierzę oddali się od stada, musimy je odnaleźć. Zadanie ułatwia nam tylko dźwięk dzwonka i niekiedy, ale tylko latem, jaśniejszy kolor sierści. Poważnym zagrożeniem są niedźwiedzie i wilki. Te ostatnie atakują w grupie i nie darują zwierzęciu, które odłączy się od stada.