„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą

Były szef ABW Piotr Pogonowski po zatrzymaniu i przekazaniu Straży Marszałkowskiej, zeznawał przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

Publikacja: 02.12.2024 10:03

Piotr Pogonowski

Piotr Pogonowski

Foto: PAP/Leszek Szymański

Posiedzenie komisji rozpoczęło się punktualnie o godzinie 10:00 od odczytania świadkowi pouczenia o odpowiedzialności karnej za składanie nieprawdziwych zeznań. Przewodnicząca Magdalena Sroka musiała zwrócić uwagę Mariuszowi Goskowi i Marcinowi Przydaczowi, byłym członkom komisji, którzy w tym momencie na sali posiedzeń udzielali wywiadu. Następnie świadek złożył przed komisją przyrzeczenie. 

Świadek skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Jak mówił, okres, którym zajmuje się komisja jest bardzo szeroki. - Zostałem wezwany na posiedzenie komisji na początku września. Miałem chęć zjawić się i przedstawić wersję wydarzeń, istotną dla służb specjalnych i pracy policji w sprawie działań, które państwo nazwali „używaniem oprogramowania Pegasus” - mówił. Dodał, że w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego „jako osoba znająca i skrupulatnie przestrzegająca prawa” trzykrotnie nie stawił się na poprzednich posiedzeniach komisji. 

- Teza, formułowana m.in. przez sejmową komisję śledczą, że użycie w Polsce szpiegowskiego oprogramowania Pegasus było nielegalne, jest szkodliwa – mówił Piotr Pogonowski w czasie na swobodną wypowiedź. - Chciałem i chcę nadal, i to jest główny powód, dla którego wypowiadam się przed państwem, dać tej tezie stanowczy odpór, bo jest to teza szkodliwa. Szkodliwa dla Rzeczypospolitej, szkodliwa dla służb specjalnych i służb policyjnych, które tracą narzędzia pracy – mówił. 

Pogonowski mówił jednocześnie, że „interes społeczny przemawia za tym, by zjawić się w Sejmie i złożyć zeznania”, jak to określił - „nawet w sposób niestandardowy, za pomocą policji, której dziękuję za profesjonalne zachowanie”. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka kilkukrotnie przerywała Pogonowskiemu, zwracając uwagę, że komisja zdaje sobie sprawę z okoliczności pojawienia się świadka przed komisją. 

Pogonowski: O Pegasusie dowiedziałem się z mediów

- O systemie zwanym, Pegasus dowiedziałem się z mediów – mówił Piotr Pogonowski w części umożliwiającej swobodną wypowiedź. 

Były szef ABW powiedział, że zgodnie z przepisami prawa, kontrolę operacyjną zarządza sąd. - Nie służby, ale sąd. Stąd mówienie, że coś jest nielegalne uderza nie tylko w służby specjalne, ale w sądownictwo – przekonywał Pogonowski. Dodał, że komisja nie może badać zasadności orzeczeń sądowych, a – jak dodał - sprawa kontroli przy użyciu Pegasusa była nie tylko przedmiotem obrad sądów powszechnych, ale również Sądu Najwyższego. - Jest to środek legalny, ustawodawca nie jest w stanie enumeratywnie wymienić wszystkich środków, które służą bezpieczeństwu państwa, rozwój techniki idzie tak szybko – mówił Pogonowski.

- Państwo naprawdę dotykacie największych tajemnic państwowych. Na to chcę zwrócić uwagę. Naruszanie przepisów o naruszeniu informacji niejawnych, skutkuje rozluźnienia reżimu kontrwywiadowczego. Dajemy zły przykład - napominał w swobodnej wypowiedzi były szef ABW.

- Jeśli będą jakieś zasadne pytania odpowiem na nie – zadeklarował Pogonowski pod koniec tzw. swobodnej wypowiedzi. 

Czytaj więcej

Niedopuszczalny zakaz dla ministra do sprawy Pegasusa

Seria pytań członków komisji śledczej o system Pegasus

Szefowa komisji śledczej Magdalena Sroka (PSL-TD) nawiązała do swobodnej wypowiedzi świadka, w której mówił, że służby powinny dysponować najnowocześniejszymi metodami walki z przestępczością. Pytała, dlaczego Agencja nie kupiła systemu Pegasus. Świadek odparł, że pytanie porusza tematykę niejawną. - Ale abstrahując od tak zadanego pytania, mogę powiedzieć, że ABW zakupiła wszystkie niezbędne systemy, które gwarantowały jej skuteczną realizację swoich zadań, obowiązków – zeznał Pogonowski. 

Pogonowski mówił, że nie wie, jakie narzędzie zostało zakupione od izraelskiej firmy, "jaka jest jego charakterystyka i w jaki sposób było wkomponowane w system teleinformatyczny". - Nie mam takiej wiedzy, w znaczeniu, że ja nie wiem jak działa to wszystko, co zostało kupione czy być może zostało kupione. To są informacje niejawne, ja o nich nie będę publicznie mówił, debatował na temat tego czy ktoś coś kupił i ma - powiedział.

O to, kiedy dowiedział się o „systemie zwanym Pegasusem" pytał Pogonowskiego poseł Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej. - Dowiedziałem się z mediów. O innych systemach dowiedziałem się w innym czasie, ale nie jest to informacja jawna – zeznał przed komisją były szef ABW.

- Moim zdaniem nie mówi pan prawdy. W słowie wstępnym mówił pan, że dowiedział się z mediów, a powiedział pan „nie stwierdziliśmy zagrożenia ze strony systemu Pegasus”. Albo w jednym, albo w drugim pan się mylił. Kiedy mówił pan prawdę? - dopytywał Bosacki. 

- Nie myliłem się w ogóle. Nie mówiłem też, że badaliśmy Pegasusa, tego, co państwo nazywacie Pegasusem. Ja tego nie obsługiwałem. Inne nazwy, które tu padły, są mi bardziej znane, ale nie będę o tym mówił, bo jest to objęte tajemnicą - odpowiedział były szef ABW.

Były szef ABW przed komisją śledczą: Nie wiem, kto to jest polityk

W odpowiedzi na uwagę posła Lewicy Tomasza Treli, że gdyby świadek „był uczciwy”, sam stawiłby się na posiedzenie komisji, Piotr Pogonowski ostro przerwał. - Proszę nie mówić o mojej uczciwości, nie ma pan legitymacji, żeby oceniać czyjąkolwiek uczciwość - powiedział. 

- Czy pan świadek opiekował się systemem Pegasus/JARVIS? - pytał Trela. Piotr Pogonowski odmówił odpowiedzi. - Obejmuje ono zagadnienia objęte klauzulą - stwierdził. Świadek nie odpowiedział również na pytanie o to, czy miał świadomość, że CBA pozyskało 25 mln zł na pozyskanie oprogramowania Pegasus/JARVIS. 

Czytaj więcej

Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?

Trela zapytał też, czy świadek o wezwaniu przed komisję „rozmawiał z jakimkolwiek politykiem PiS”. - Wydaje mi się, ze nie – odrzekł Pogonowski. Jak wyjaśnił „nie wie, co znaczy określenie 'rozmawiał'". Przyznał, że otrzymał wiadomości od wielu osób, dotyczące nielegalności komisji. Wyjaśnił, że nikt nie naciskał, by nie brał udziału w posiedzeniu komisji w roli świadka. 

Zastępca przewodniczącej komisji, Sławomir Ćwik (Polska 2050-Trzecia Droga), pytał o początek pracy Pogonowskiego w ABW i jego „doświadczenia w kontrwywiadzie”. - Myślę, że większe niż pan poseł - odrzekł świadek. - A co to znaczy? Czy złapałem wcześniej szpiega na ulicy? - dopytywał.

Na pytanie Treli o to, kto z polityków PiS zasugerował świadkowi, że komisja jest nielegalna, Pogonowski odparł, że „nie wie, kto to jest polityk”. - Ja nie weryfikuję, czy ktoś posiada legitymację partyjną - odrzekł. 

Na pytanie o to, kiedy dowiedział się o istnieniu NSO Group, Piotr Pogonowski powiedział, że „w świecie służb kontrwywiadowczych” nazwa jest znana. - Z informacji medialnych wynika, że jej głównym produktem jest produkt o nazwie Pegasus – powiedział świadek. Mówił też, że „świadomie” nie spotkał się z przedstawicielem NSO Group. 

Na pytanie posła Koalicji Obywatelskiej Witolda Zembaczyńskiego o to, czy w ocenie świadka nie jest złamaniem prawa odpowiadanie na pytania komisji, która w jego ocenie jest nielegalna, Piotr Pogonowski odpowiedział, że znajduje się "w stanie wyższej konieczności". -  Zostałem bezprawiem przymuszony, żeby znaleźć się przed państwem. Zostało ono wygenerowane przez państwo. Realizuję wyższy interes publiczny, który polega na tym, żeby sprostować informacje związane z pracą tej komisji – stwierdził. 

Pytany o oprogramowanie Pegasus stosowano w sprawie Mariana Banasia, Pogonowski poprosił o uchylenie pytania. - Nie jest to przedmiotem badania komisji – argumentował. - Odpowiedź na pytania o to, czy stosowano technikę operacyjne w stosunku do kogoś, jest ściśle tajna. Nie odpowiem na to na zamkniętym posiedzeniu, bo nikt mnie nie może zwolnić z obowiązku dochowania tajemnicy – odparł. 

Czytaj więcej

Jacek Sasin o komisji ds. Pegasusa: Praworządny obywatel nie może przed nią stawać

"Czuję się związany z prawem, sprawiedliwością, uczciwością, dobrem, prawem i pięknem"

Poseł Koalicji Obywatelskiej Patryk Jaskólski zapytał o to, czy Piotr Pogonowski jest związany z Prawem i Sprawiedliwością. Przypomniał, że w 2011 roku świadek startował z list PiS. - Służyłem wolnej, sprawiedliwej Polsce. Czuję się związany z prawem, sprawiedliwością, uczciwością, dobrem, prawem i pięknem. Zostałem poproszony o kandydowanie po katastrofie smoleńskiej. Nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej, co nie oznacza, że ideały, które mają niektóre partie, nie są mi bliskie - ripostował. 

Piotr Pogonowski zaprzeczył, by w czasie pełnienia funkcji szefa ABW rozmawiał na temat programów operacyjnych z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - O ile w ogóle spotkałem się z panem prezesem Kaczyńskim - dodał.

Dopytywany, czy był członkiem rady programowej PiS, odparł, że "trudno powiedzieć". - Pomagałem (tworzyć program PiS) w zakresie funkcjonowania służb specjalnych – podkreślił. Wyjaśnił, że aktualnie pracuje w Narodowym Banku Polskim, jednak "trudno mu powiedzieć, czy to nagroda, czy kara" za pomoc PiS w kampanii wyborczej.

Pytany, czy w ocenie świadka doszło do nadużycia stosowania Pegasusa, Pogonowski odpowiedział, że „służby nigdy nie nadużywały narzędzi kontroli operacyjnej”. - Oceniając środki techniki operacyjnej za każdym razem były spełnione warunki stosowania takiej techniki – przekonywał Pogonowski.  

Pogonowski przekonywał, że „na pewno stosowanie środków kontroli operacyjnej było przeprowadzane zgodnie z prawem”. 

Na stwierdzenie, że wykorzystanie oprogramowania Pegasus w sprawie Krzystofa Brejzy było nadużyciem, b. szef ABW Piotr Pogonowski odpowiedział, że należałoby zapytać prokuratora generalnego i sądu, dlaczego sąd zgodził się na przeprowadzenie kontroli operacyjnej. - Jeżeli chodzi o wykorzystywanie techniki operacyjnej, czyli prowadzenie kontroli operacyjnej przy użyciu wszystkich dostępnych środków, form i metod, nie było działań nielegalnych - stwierdził b. szef ABW. Jego zdaniem to do prokuratury generalnej i sądu należałoby się zwrócić z zapytaniem o przesłanki, na podstawie których sąd wyraził zgodę na kontrolę operacyjną.

Pogonowski zapewniał, że "dla służby ważne jest, czy (narzędzie) jest skuteczne, czy pozwala (...) zabezpieczyć realizację interesu Rzeczpospolitej Polskiej". 

Zatrzymanie Piotra Pogonowskiego

Piotr Pogonowski został dziś o poranku zatrzymany przez policję i doprowadzony do Sejmu na posiedzenie komisji. Już przed komisją powiedział, że będzie składał zażalenie w związku z tym, że „postanowienie o ukaraniu karą porządkową oraz przymusowym doprowadzeniu” zostało mu doręczone „w dniu dzisiejszym po zatrzymaniu”. - To też naruszenie procedury. Będę się zażalał. Trudno mi powiedzieć, jak sądy się do tego odniosą - powiedział. 

Były szef ABW trzykrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, powołując się na wrześniowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, uznające prace komisji za niekonstytucyjne. Po zasięgnięciu opinii ekspertów prawnych, komisja stwierdziła, że sytuacja kwalifikuje się do zastosowania środków przymusu, w postaci przymusowego doprowadzenia świadka, z czym zgodził się Sąd Okręgowy w Warszawie.

Piotr Pogonowski pełnił funkcję szefa ABW od 2016 do 2020 roku. Obecnie jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie odpowiada za departamenty administracji, bezpieczeństwa oraz controllingu. W przeszłości był również dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego oraz bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PiS w 2011 roku.

Posiedzenie komisji rozpoczęło się punktualnie o godzinie 10:00 od odczytania świadkowi pouczenia o odpowiedzialności karnej za składanie nieprawdziwych zeznań. Przewodnicząca Magdalena Sroka musiała zwrócić uwagę Mariuszowi Goskowi i Marcinowi Przydaczowi, byłym członkom komisji, którzy w tym momencie na sali posiedzeń udzielali wywiadu. Następnie świadek złożył przed komisją przyrzeczenie. 

Świadek skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Jak mówił, okres, którym zajmuje się komisja jest bardzo szeroki. - Zostałem wezwany na posiedzenie komisji na początku września. Miałem chęć zjawić się i przedstawić wersję wydarzeń, istotną dla służb specjalnych i pracy policji w sprawie działań, które państwo nazwali „używaniem oprogramowania Pegasus” - mówił. Dodał, że w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego „jako osoba znająca i skrupulatnie przestrzegająca prawa” trzykrotnie nie stawił się na poprzednich posiedzeniach komisji. 

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Służby
Piotr Pogonowski: Jako były szef ABW chciałbym sprostować kłamstwa o Pegasusie
Służby
Nowe klasy mundurowe dostarczą chętnych do służb?
Służby
Walka o podwyżki dla ABW. Na ile mogą liczyć funkcjonariusze?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Służby
Hub w Jasionce pod kontrolą Żandarmerii
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska