Sejm głosami PiS wybrał dziewięciu wskazanych przez partię kandydatów do państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022, zwanej przez opozycję lex Tusk. Aby mogli zostać powołani w skład komisji, do marszałka Sejmu musi wpłynąć opinia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Służby Kontrwywiadu Wojskowego o tym, czy dają oni rękojmię zachowania tajemnicy i czy mogą mieć dostęp do materiałów „ściśle tajnych”.
Według naszych informacji kandydaci są już sprawdzani – cztery nieposiadające takich certyfikatów osoby otrzymały w czwartek ankiety ABW do wypełnienia. Muszą się poddać procedurze poszerzonego postępowania sprawdzającego. Potwierdził nam to m.in. Przemysław Grajewski vel Żurawski, profesor Uniwersytetu Łódzkiego. – Posiadam dostęp do poziomu „tajne”. Ankietę wypełnię w kilka dni – mówi.
Czytaj więcej
Sejm powołał skład komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Większość polityków opozycja wyjęła karty do głosowania.
Zgodnie z art. 9 ustawy w skład komisji, która w dużej mierze będzie pracować na materiałach oklauzulowanych, może zostać powołana osoba posiadająca dostęp do informacji niejawnych o poziomie „ściśle tajne”. Jeżeli w chwili zgłoszenia kandydat nie ma takiego certyfikatu, ABW lub SKW przeprowadza „poszerzone postępowanie sprawdzające w terminie nie dłuższym niż miesiąc od dnia otrzymania zgłoszenia” – wskazuje ustawa. To bardzo krótki czas, zważywszy na fakt, że postępowania sprawdzające opierają się na wiedzy własnej ABW oraz informacjach przekazywanych przez organy skarbowe, policję oraz inne służby, np. graniczne.
Komisja lex Tusk. Kto posiada dostęp do informacji „ściśle tajnych”
W razie odmowy wydania poświadczenia bezpieczeństwa ABW lub SKW „informuje o tym niezwłocznie Marszałka Sejmu”, a wtedy Sejm odwołuje takiego członka komisji na najbliższym posiedzeniu.