Doprowadzony przez policję, decyzją sądu, Piotr Pogonowski został zmuszony stawić się w poniedziałek przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Od września unikał stawiennictwa, zasłaniając się wrześniowym wyrokiem Trybunału, który uznał, że komisja działa nielegalnie. W końcu zmusił go do tego sąd (były szef ABW zapowiedział, że odwoła się od tego orzeczenia).
Czytaj więcej
My działamy w oparciu o wyrok Trybunału Konstytucyjnego - mówił w rozmowie z RMF FM były wicepremier i były minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wątpliwości wokół używania Pegasusa – służby mogły go używać czy nie miały akredytacji
Piotr Pogonowski zaczął od wygłoszenia opinii, którą podczas blisko czterogodzinnego przesłuchania często powtarzał – że narzędzie szpiegowskie działało w Polsce legalnie. Uważał, że szkodliwa jest powtarzana teza, iż „użycie w Polsce szpiegowskiego oprogramowania Pegasus było nielegalne”. – Chciałem i chcę nadal, i to jest główny powód, dla którego wypowiadam się przed państwem, dać tej tezie stanowczy odpór, bo jest to teza szkodliwa. Szkodliwa dla Rzeczypospolitej, szkodliwa dla służb specjalnych i służb policyjnych, które tracą narzędzia pracy – mówił Pogonowski. Jak przyznał, polskie służby dysponują kilkunastoma różnymi systemami służącymi do inwigilacji „szpiegów, terrorystów, złodziei”.
Od początku wątpliwości budzi fakt, czy Pegasus jako system teleinformatyczny, by mógł działać w Polsce, powinien mieć akredytację ABW. Pogonowski twierdził, że nie musiał. Powoływał się na art. 51 ustawy o ochronie informacji niejawnych, która mówi, że obowiązkowi akredytacji (robi to ABW) nie podlegają systemy teleinformatyczne znajdujące się poza strefami ochronnymi. Jak ujawniła „Rz”, dlatego akredytację ABW miało jedynie specjalne pomieszczenie dla tego systemu w siedzibie CBA. Innego zdania był chociażby przesłuchiwany we wrześniu funkcjonariusz ABW z pionu techniki operacyjnej.
Czytaj więcej
Dwa komputery w głównej siedzibie CBA – tak działał Pegasus w Polsce. Nie mógł ingerować w zawartość telefonu, a sądy świadomie dawały zgodę na inwigilację szyfrowanych komunikatorów – „Rzeczpospolita” ujawnia nieznane dotąd fakty o Pegasusie.