Kuszenie ochotników. Reforma Narodowych Sił Rezerwowych

BBN i resort obrony próbują przekonać organizacje paramilitarne do tego, by po zreformowaniu Narodowych Sił Rezerwowych to one tworzyły trzon oddziałów obrony terytorialnej.

Publikacja: 05.11.2014 01:00

Szkolenie żołnierzy kandydujących do Narodowych Sił Rezerwowych - Biedrusko, 2010 r.

Szkolenie żołnierzy kandydujących do Narodowych Sił Rezerwowych - Biedrusko, 2010 r.

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zorganizowało we wtorek w tej sprawie  spotkanie z organizacjami obronnymi. Równolegle za zgodą szefa resortu obrony w  Akademii Obrony Narodowej zostało stworzone Biuro Inicjatyw Obronnych (BIO). Kieruje nim prof. Romuald Szeremietiew. Były wiceminister obrony zajmie się „organizowaniem współpracy, konsolidowaniem, a także wsparciem dla organizacji obronnych".

Z danych MON wynika, że w Polsce działa już ponad 80 organizacji obronnych, które mają podpisane z resortem porozumienie o współpracy. Z szacunków tych organizacji wynika, że ok. 30 tys. osób regularnie się szkoli m.in. w działaniach partyzanckich. Zdaniem prof. Szeremietiewa organizacje te mogłyby tworzyć komponent obrony terytorialnej. Mowa o oddziałach składających się z ochotników i rezerwistów, którzy w przypadku wojny byliby zdolni do obrony ojczyzny. O koncepcji reformy NSR napisaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej". Oddziały OT mogłyby nawiązywać do tradycji Armii Krajowej (a być może przyjąć taką nazwę).

Ponad 80 organizacji obronnych ma porozumienie z resortem obrony

Prof. Szeremietiew skłania się ku temu, aby w przyszłości, za zgodą organizacji, stworzyć platformę współpracy na wzór przedwojennej Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny. W okresie międzywojennym skupiała ona głównie organizacje kombatanckie. Dzisiaj mogłaby skupiać organizacje paramilitarne.

– Potrzeba nam komponentu obrony terytorialnej, bo zagrożenie wojną dzisiaj nabiera szczególnej ostrości – mówi „Rzeczpospolitej" Szeremietiew. – Oczywiście mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie, ale musimy zademonstrować, że w sytuacji kryzysu jesteśmy przygotowani do obrony – dodaje.

Szeremietiew jest pracownikiem naukowym AON, w czasach PRL był członkiem organizacji niepodległościowych, potem był wiceministrem obrony narodowej, posłem na Sejm. Współpracuje z wieloma organizacjami obronnymi, m.in. ze stowarzyszeniem Obrona Narodowa, które prowadzi akcję „Odbudujmy Armię Krajową".

– Na początku decyzja o powołaniu Biura wzbudziła nasz niepokój, czy nie będzie to forma kontroli MON nad organizacjami pozarządowymi. Jednak osoba prof. Szeremietiewa jest gwarancją możliwości budowania porozumienia różnych organizacji, a przede wszystkim tworzenia obrony terytorialnej – mówi Stanisław Drosio, wiceprezes stowarzyszenia Obrona Narodowa.

Konsolidacją organizacji paramilitarnych zajmuje się też od niedawna BBN. We wtorek odbyło się już drugie spotkanie z przedstawicielami tych organizacji. Rozmowy dotyczyły m.in. reformy NSR. Dyskutowano m.in. o tym, czy oddziały OT NSR mają liczyć tylko 10 tys. osób, czy część rezerw ma wchodzić w skład wojsk operacyjnych, a także czy oddziały mogą posługiwać się historyczną nazwą Armia Krajowa.

Działania te związane są z przygotowywanym przez wicepremiera Tomasza Siemoniaka, a zapowiedzianym w exposé premier Kopacz, „wzmocnieniem odporności kraju na zagrożenia związane z agresją".

Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zorganizowało we wtorek w tej sprawie  spotkanie z organizacjami obronnymi. Równolegle za zgodą szefa resortu obrony w  Akademii Obrony Narodowej zostało stworzone Biuro Inicjatyw Obronnych (BIO). Kieruje nim prof. Romuald Szeremietiew. Były wiceminister obrony zajmie się „organizowaniem współpracy, konsolidowaniem, a także wsparciem dla organizacji obronnych".

Z danych MON wynika, że w Polsce działa już ponad 80 organizacji obronnych, które mają podpisane z resortem porozumienie o współpracy. Z szacunków tych organizacji wynika, że ok. 30 tys. osób regularnie się szkoli m.in. w działaniach partyzanckich. Zdaniem prof. Szeremietiewa organizacje te mogłyby tworzyć komponent obrony terytorialnej. Mowa o oddziałach składających się z ochotników i rezerwistów, którzy w przypadku wojny byliby zdolni do obrony ojczyzny. O koncepcji reformy NSR napisaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej". Oddziały OT mogłyby nawiązywać do tradycji Armii Krajowej (a być może przyjąć taką nazwę).

Służby
Nowe klasy mundurowe dostarczą chętnych do służb?
Służby
Walka o podwyżki dla ABW. Na ile mogą liczyć funkcjonariusze?
Służby
Hub w Jasionce pod kontrolą Żandarmerii
Służby
Funkcjonariusze na zwolnieniach. „Psia grypa” się szerzy, ale ma być bezpiecznie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Służby
Czy wschodnią granicę należy chronić za wszelką cenę? Polacy odpowiedzieli w sondażu