Szpital: nad pacjentem będzie czuwał lekarz koordynator

Nad pacjentem poddawanym operacji będzie czuwał lekarz koordynator. Ma to zmniejszyć ilość błędów medycznych popełnianych na oddziałach chirurgii

Publikacja: 19.08.2011 04:45

Szpital: nad pacjentem będzie czuwał lekarz koordynator

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Obowiązek wyznaczenia na oddziałach szpitalnych koordynatorów oraz prowadzenia przez nich okołooperacyjnych kart kontrolnych dla pacjenta poddawanego zabiegowi chirurgicznemu ma wprowadzić nowelizacja ustawy o działalności leczniczej.

W Ministerstwie Zdrowia już nad nią pracują. Nowy wymóg jest odpowiedzią resortu na pomyłkę, jaka zaszła w lipcu w warszawskiej klinice onkologicznej. Pacjenta przyjął do niej chirurg, który go później operował, ale przy spisywaniu historii choroby popełnił błąd. Dostał od chorego prawidłowy opis badania, jednak w dokumentacji zaznaczył, że do wycięcia przeznaczona jest prawa, zdrowa nerka zamiast lewej, zaatakowanej przez nowotwór. Później już nikt z personelu medycznego nie zwrócił uwagi na błąd.

Nowy obowiązek

Aby nie dochodziło do podobnych wypadków, Ministerstwo Zdrowia zaleca już szpitalom wprowadzenie kontrolnej karty okołooperacyjnej.

– W tej chwili tylko rekomendujemy, bo nie możemy jeszcze zobowiązać lecznic do zaostrzenia procedury. Minister zdrowia nie ma bowiem delegacji w ustawie o działalności leczniczej do wydania takiego rozporządzenia, dlatego przepisy trzeba znowelizować. Mamy nadzieję, że uda się je przegłosować w następnej kadencji Sejmu – mówi „Rz" Andrzej Włodarczyk, wiceminister zdrowia.

Trzy fazy operacji

Zalecenie resortu zdrowia i przygotowywana nowelizacja ustawy przewidują, że na nowym dokumencie zaznaczone będą trzy fazy zabiegu. Pierwsza będzie trwała do chwili przed podaniem znieczulenia i podczas niej lekarze np. zaznaczą niezmywalnym flamastrem miejsce nacięcia. Druga będzie trwała do momentu po podaniu znieczulenia, ale przed wykonaniem cięcia, wreszcie ostatnia obejmie czas po zamknięciu rany, ale przed wywiezieniem pacjenta z sali operacyjnej. Nad prawidłowością przebiegu wszystkich etapów będzie czuwał lekarz koordynator, np. anestezjolog, i po każdej fazie, po uzyskaniu ustnego potwierdzenia od reszty zespołu, że procedura przebiega prawidłowo, podpisze się na karcie.

Teraz lekarz wykonujący operację ogranicza się do przejrzenia historii choroby pacjenta, a w razie wątpliwości zadania pytania wybranemu członkowi zespołu operacyjnego. Po wprowadzeniu do szpitali nowych procedur w historię choroby będzie musiał zajrzeć nie tylko operator, ale również lekarze asystujący.

– Tylko samokontrola lekarzy i pielęgniarek, która anestezjologowi zajmie dodatkowo zaledwie pięć minut, może zmniejszyć liczbę zdarzeń niepożądanych, choć nie wyeliminuje ich całkowicie, ponieważ każda operacja niesie ze sobą ryzyko – mówi prof. Zbigniew Rowiński, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii.

Efekty karty

Sama karta okołooperacyjna nie jest niczym nowym, a jej stosowanie zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Z danych WHO wynika, że używa jej od lat ok. 100 tys. szpitali na całym świecie, w większości w krajach europejskich. W państwach, w których została przyjęta, liczba błędów medycznych zmniejszyła się o 33 proc., a zgonów pacjentów o 50 proc.

– Wprowadzenie kontroli jest dobrym pomysłem, tylko trzeba go było w naszych szpitalach zastosować dawno temu, a nie czekać, aż zdarzy się głośny wypadek – mówi Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.

W Polsce kilka szpitali w pilotażowym programie stosuje już kartę okołooperacyjną. Od kilku miesięcy mają ją m.in. w szpitalu w Ełku czy prywatnym Centrum Damiana.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

Zobacz więcej w serwisie:

Samorząd

»

Zadania

»

Zdrowie

Obowiązek wyznaczenia na oddziałach szpitalnych koordynatorów oraz prowadzenia przez nich okołooperacyjnych kart kontrolnych dla pacjenta poddawanego zabiegowi chirurgicznemu ma wprowadzić nowelizacja ustawy o działalności leczniczej.

W Ministerstwie Zdrowia już nad nią pracują. Nowy wymóg jest odpowiedzią resortu na pomyłkę, jaka zaszła w lipcu w warszawskiej klinice onkologicznej. Pacjenta przyjął do niej chirurg, który go później operował, ale przy spisywaniu historii choroby popełnił błąd. Dostał od chorego prawidłowy opis badania, jednak w dokumentacji zaznaczył, że do wycięcia przeznaczona jest prawa, zdrowa nerka zamiast lewej, zaatakowanej przez nowotwór. Później już nikt z personelu medycznego nie zwrócił uwagi na błąd.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Nieruchomości
NSA wydał kluczowy wyrok ws. zamku w Stobnicy
Prawo karne
Prokurator Ewa Wrzosek zabrała głos ws. przesłuchania Barbary Skrzypek
Praca, Emerytury i renty
13. emerytura nie dla wszystkich seniorów. Te grupy nie otrzymają świadczenia
Aplikacje i egzaminy
Najgorszy wynik zdawalności na egzaminie sędziowskim od lat
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Praca, Emerytury i renty
Plaga jednodniowych L4. Receptą może być ograniczenie zasiłku chorobowego
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń