We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która spierała się ze skarbówką o zakres zwolnień dla działalności w specjalnej strefie ekonomicznej (SSE). Uznał m.in., że nie można go zastosować do sprzedaży odpadów postprodukcyjnych.
Sprawa dotyczyła CIT za 2008 r. Fiskus uznał, że firma źle rozliczyła daninę, nadużywając prawa do zwolnienia przewidzianego dla działalności strefowej z art. 17 ust. 1 pkt 34 ustawy o CIT. Chodziło m.in. o kontrakty typu forward i transakcje wymiany walut typu spot oraz sprzedaż odpadów poprodukcyjnych. Zdaniem fiskusa to kategorie, które nie podlegają preferencji w opodatkowaniu przewidzianej dla działalności gospodarczej prowadzonej na terenie SSE.
Firma nie zgadzała się z tym poglądem. Zaskarżyła więc niekorzystną dla siebie decyzję do sądu administracyjnego. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił skargę spółki, ale w spornych kwestiach nie przyznał jej racji. Uznał, że transakcje dotyczące instrumentów pochodnych to przejaw dodatkowej działalności finansowej spółki, nieobjętej zezwoleniem. Ostatecznie WSA zgodził się z fiskusem, że w tym zakresie spółka nie korzysta ze zwolnienia. A przesądziły o tym kwestie dowodowe.
Co do odpadów WSA zauważył, że ich również nie wymieniono w zezwoleniu. I chociaż zgodził się, że sprzedaż odpadów niewątpliwie jest powiązana z działalnością zwolnioną z podatku, to nie pozostaje z nią w związku, bo nie warunkuje jej prowadzenia. Tak samo uznał NSA.
Jak tłumaczyła sędzia NSA Anna Dumas, sporny przepis dotyczy zwolnienia, a te należy interpretować ściśle. Jeśli chodzi o instrumenty pochodne, to sąd zgodził się, że z dowodów nie wynikało, aby były one objęte działalnością strefową. Jego zdaniem to spółka powinna przedstawić informacje czy dowody, aby wykazać związek z działalnością w strefie.