Dyskusja o właściwej roli asystenta sędziego trwa od wprowadzenia tej instytucji do ustroju sądów. Opinie są skrajne: od postulatu całkowitej likwidacji tego zawodu do przyznania asystentom samodzielnych kompetencji w zakresie ochrony prawnej.
Propozycja likwidacji odrębnego zawodu asystenta sędziego i połączenia go ze stanowiskiem referendarza sądowego nie wydaje się jednak trafna. Nie jest tajemnicą, że orzecznicy rozliczani są głównie z wyników mechanicznej statystyki. Skoro zatem czynności asystentów trudno ująć w statystyczne ramy, przedstawicielom tego zawodu szczególnie zależałoby na liczbie orzeczeń wydawanych tradycyjnie przez referendarzy. Na takim połączeniu ucierpiałyby zatem referaty sędziowskie. Przedstawiciele środowiska sędziowskiego przyznają przy tym, że „[w] docelowym modelu sądownictwa uzasadnienia niemal wszystkich wyroków mają przygotowywać w sądach asystenci, sędziowie zaś tylko je sprawdzać i podpisywać" (B. Glapiński, „Wymiar sprawiedliwości coraz bardziej niewydolny", „Rz", wyd. internetowe z 11 października 2015 r.). Nie jest to zresztą polska specyfika. Również w amerykańskich sądach większość dokumentów sporządzają asystenci (law clerks), a sędziowie je tylko podpisują.
Co powinno być zasadą
Stanowisko to nie uwzględnia jednak istotnych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Warto przypomnieć, że szczegółowy zakres i sposób wykonywania czynności asystentów określa rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 8 listopada 2012 r. w sprawie czynności asystentów sędziów. Zgodnie z jego § 2 ust. 1 „na zlecenie sędziego i pod jego kierunkiem asystent sędziego sporządza projekty zarządzeń, orzeczeń lub ich uzasadnień". Niemniej należy się spodziewać, że niedługo z polskich sądów zniknie pisemny protokół, a może nawet pisemne uzasadnienie wyroku. Już teraz tradycyjny protokół w postępowaniu cywilnym sporządza się, „jeżeli ze względów technicznych utrwalenie przebiegu posiedzenia za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk nie jest możliwe" (art. 1571 § 2 k.p.c.). Przepis art. 328 § 11 k.p.c. pozwala na wygłoszenie tzw. ustnego uzasadnienia. To zaś powinno być zasadą. Typowe zadanie asystentów sędziów: sporządzenie projektu pisemnego uzasadnienia wyroku już po jego wydaniu, nie będzie przystawać do nowej rzeczywistości. Po upowszechnieniu protokołu i uzasadnienia ustnego na znaczeniu zyskać mogą czynności opisane w § 2 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia. Asystent powinien zatem podsumować stanowisko stron, zebrać poglądy piśmiennictwa i judykatury, ewentualnie zaproponować sędziemu sentencję orzeczenia. Po zamknięciu rozprawy asystentowi pozostałyby tylko techniczne czynności. Notabene znaczną ich część powinien podejmować pod własnym nazwiskiem, ewentualnie z powołaniem się na upoważnienie sędziego.
To dla nich nowość
Sejm uchwalił niedawno ustawę z 10 września 2015 r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze wspieraniem polubownych metod rozwiązywania sporów. Wprowadzone przez nią zmiany zaczną obowiązywać 1 stycznia 2016 r. Przede wszystkim, wedle art. 183[8] § 4 k.p.c. w nowym brzmieniu, „przewodniczący może wezwać strony do udziału w spotkaniu informacyjnym dotyczącym polubownych metod rozwiązywania sporów, w szczególności mediacji. Spotkanie informacyjne może prowadzić sędzia, referendarz sądowy, urzędnik sądowy, asystent sędziego lub stały mediator". Do tej regulacji ma być dostosowany regulamin urzędowania sądów powszechnych.
Te zadania są dla asystentów i urzędników sądowych całkowitą nowością. Co więcej, asystenci wcześniej nie podejmowali w zasadzie żadnych czynności związanych z bezpośrednią obsługą interesantów. Przewidziano tylko ok. dwóch miesięcy vacatio legis i na razie nie widać przygotowań kadry do nowych obowiązków.