Nowa większość w Sejmie zapowiada, że będzie chciała odwołać zasiadających w Trybunale Konstytucyjnym tzw. sędziów-dublerów - czyli sędziów powołanych w skład Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm wybrany w wyborach w 2015 roku (bezwzględną większość uzyskał w nim PiS), mimo iż stanowiska, na które zostali wybrani, byli prawidłowo obsadzone przez Sejm poprzedniej kadencji (tamten Sejm w końcówce kadencji wadliwie wybrał dwóch sędziów TK, ale prawidłowo obsadził trzy stanowiska w Trybunale, a kolejny Sejm, uchwałą, unieważnił wybór wszystkich sędziów).

Odwołanie sędziów dublerów ze składu Trybunału Konstytucyjnego mogłoby umożliwić realizację zapisanej w umowie koalicyjnej przez większość parlamentarną tworzoną przez KO, PSL, Polskę 2050 i Nową Lewicę obietnicy unieważnienia wyroku ws. aborcji TK z 2020 roku. Łącznie sędziowie-dublerzy orzekali w kilkunastu sprawach prowadzonych przez TK.

Tymczasem we wtorek Trybunał Konstytucyjny po raz pierwszy od wielu miesięcy zdołał zebrać się w pełnym składzie - wcześniej było to niemożliwe wobec buntu sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego uznających, że mandat Julii Przyłębskiej do sprawowania funkcji prezes Trybunału wygasł.

Czytaj więcej

Bunt w TK przełamany. Wyrok ws. kar od TSUE jeszcze w listopadzie