Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie

Kandydat PiS będzie średni, jeśli nie słaby. Ale to nie oznacza, że nie okaże się też groźny, a KO ma już zwycięstwo w kieszeni: do wiosny 2025 roku jeszcze bardzo daleko.

Publikacja: 21.11.2024 20:54

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Foto: PAP/Adam Warżawa

Telewizja Republika podaje, że klamka zapadła: w niedzielę PiS zaprezentuje kandydata w wyborach prezydenckich, a będzie nim prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Wygrałby więc z Przemysławem Czarnkiem, Tobiaszem Bocheńskim i Mariuszem Błaszczakiem, których nazwiska jeszcze kilka godzin wcześniej były na giełdzie.

Doniesień Telewizji Republika nie potwierdza jednak rzecznik prasowy partii Rafał Bochenek. A wPolityce.pl asekuruje się, że Nawrocki owszem, będzie kandydatem, ale „obywatelskim”, którego partia poprze w następnym kroku. Wygląda to więc na grę z udziałem bliskich prawicy mediów.

Wiemy, że nic nie wiemy. Jest kilka opcji: PiS albo ma problem z podjęciem decyzji albo dawno już to zrobił, tylko czeka na właściwy moment by ją ogłosić; może konkuruje o uwagę z organizującą prawybory Koalicją Obywatelską, a może czeka na ich wynik. 

Suma wszystkich dylematów Jarosława Kaczyńskiego

Podejmując decyzję, Jarosław Kaczyński zapewne waży kilka czynników, w tym wyniki zamówionych badań, pieniądze (zwłaszcza, że PKW odrzuciła ubiegłoroczne sprawozdanie finansowe PiS) i przetrwanie partii (wyłącznie pod własnym przywództwem). Otwarte pozostaje pytanie, czy bierze pod uwagę zwycięstwo. 

Ponadto fakt, że prezes PiS wybiera pomiędzy Czarnkiem a Nawrockim, mówi nam coś o pozornym dylemacie przed którym stoi: ostry kurs na prawo, czy zwrot ku centrum. Pozornym, bo Nawrockiemu bliskie jest środowisko narodowców

Czytaj więcej

Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta? Czarnek i Nawrocki o „pedagogice wstydu”

Poza tym, jeśli Kaczyński ostatecznie postawi na Karola Nawrockiego, jasne staną się zarówno możliwości, jak i ograniczenia kampanii: PiS nie zawaha się przed skrajnym upolitycznieniem i wykorzystaniem IPN (to rozwinięta w terenie instytucja z ogromnym budżetem), jednocześnie założenie, że jej główną osią może być polityka historyczna wydaje się chybione (pozostaje bardzo ważnym obszarem, a czasy ciepłej wody w kranie dawno się skończyły, jednak to wszystko nie wystarcza, kiedy Polacy zadają sobie również pytania np. o ceny prądu). 

To, co Jarosław Kaczyński nazwał „trudnością nadmiaru”, politolożka dr hab. Maria Wincławska, prof. UMK w rozmowie z „Rzeczpospolitą” opisała jako „klęskę urodzaju, ale kandydatów, którzy są średni”. W istocie: kandydat PiS – ktokolwiek z wymienionych nim zostanie – będzie średni, jeśli nie słaby. Ale to nie oznacza, że nie okaże się też groźny, a KO ma już zwycięstwo w kieszeni: do wiosny 2025 roku jeszcze bardzo daleko.

Telewizja Republika podaje, że klamka zapadła: w niedzielę PiS zaprezentuje kandydata w wyborach prezydenckich, a będzie nim prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Wygrałby więc z Przemysławem Czarnkiem, Tobiaszem Bocheńskim i Mariuszem Błaszczakiem, których nazwiska jeszcze kilka godzin wcześniej były na giełdzie.

Doniesień Telewizji Republika nie potwierdza jednak rzecznik prasowy partii Rafał Bochenek. A wPolityce.pl asekuruje się, że Nawrocki owszem, będzie kandydatem, ale „obywatelskim”, którego partia poprze w następnym kroku. Wygląda to więc na grę z udziałem bliskich prawicy mediów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po nominacji Roberta F. Kennedy’ego antyszczepionkowcy uwierzyli w swoją siłę