W czwartek wieczorem w Sejmie wszystko wydawało się zapięte na ostatni guzik, a głosowania nad zmianami, które doprowadzą do wielkiej wymiany kadrowej w sądownictwie, to tylko formalność. Zmiany w ustawach o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz w prawie o ustroju sądów powszechnych przeszły gładko przez komisje. Do głosowania jednak nie doszło. Projekty zostały wycofane z porządku głosowań dosłownie w ostatniej chwili i nikt się ich nie spodziewał. Cała sytuacja zaskoczyła nawet posłów PiS i przedstawicieli ministra sprawiedliwości. Oficjalnym uzasadnieniem był opór prezydenta Andrzeja Dudy, który zajmuje sceptyczne stanowisko w sprawie wygaszania kadencji sędziów KRS. W efekcie najpierw głos ma zabrać Trybunał Konstytucyjny, który zbada, czy dotychczasowy tryb wyboru sędziów do Rady jest zgodny z ustawą zasadniczą. Wniosek w tej sprawie do TK złożył Zbigniew Ziobro. Termin rozprawy został wyznaczony na 20 czerwca. Tak, aby Sejm mógł wrócić do pracy nad reformą jeszcze przed wakacjami.