Więcej, w niektórych sytuacjach, gdy możemy się spodziewać sądowego pisma, powinniśmy dopilnować jego odbioru i się z nim zapoznać.
Bardzo możliwe, że takie zaniedbanie miało miejsce w głośnej ostatnio sprawie wyroku zaocznego, mocą którego pisarz Jacek Piekara ma przeprosić Dorotę Wellman za grubiański wpis pod jej adresem w kontekście sporu o aborcję. Może go to kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych, po uwzględnieniu kosztów przeprosin. Pisarz twierdzi, że o sprawie nie wiedział, gdyż zawiadomienie sądowe wysłano na stary adres zameldowania, pod którym od dawna nie mieszka. Wprawdzie jest możliwość wzruszenia takiego orzeczenia, ale nie jest to proste i nie ma gwarancji na sukces, nie mówiąc o stracie czasu.