Impresjonizm kojarzy się zwykle z malarstwem; ten pokaz natomiast skupia się na grafice. I dowodzi, że i w niej nie brakowało nowatorskich pomysłów. Ponad 30 prac pochodzi z kolekcji Ashmolean Museum w Oksfordzie, najbardziej znaczącego archiwum impresjonistów poza Francją. A wzbogaca je dziesięć innych z kolekcji Feliksa „Mangghi" Jasieńskiego, obecnie w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Impresjoniści porzucali akademickie schematy, chwytając ulotność chwili, grę światła i cienia. Pokazane grafiki są czarno-białe i kolorowe. Te pierwsze wcale nie ograniczają wrażeniowego odbierania świata. Wystarczy spojrzeć na litografię Pierre'a Bonnarda „Ulica wieczorem, w deszczu", pokazującą okolice placu Pigalle.