Na znakomitą wystawę składają się rzeźby, obrazy, kolaże, grafiki, udostępnione przez Muzeum Maxa Ernsta w Brühl, mieście, w którym artysta się urodził. Wspólnym tematem wybranych prac jest ptak jako alter-ego twórcy. Mówił o nim, że to „swoista istota przypisana mojej osobie, czasem skrzydlata, niezmiennie męskiego rodzaju"
Ptasi motyw był jego obsesją. Ernst chętnie snuł opowieści o swym ptasim rodowodzie, „ptakopodobnych" rysach twarzy i ptasiej naturze. Konfabulował, że wykluł się z jaja złożonego przez matkę. A całkiem serio za moment zwrotny w swoim życiu uważał traumatyczne wydarzenie, kiedy w wieku piętnastu lat dowiedział się o narodzinach siostry Loni, dokładnie w chwili, gdy umarł jego ukochany ptak - różowa kakadu, zwana Hornebom. Od wczesnych dadaistycznych prac do ostatnich w jego sztuce powracały przekształcane motywy ptaka, któremu artysta zmieniał imię, nazywając go Loplopem, Hornebomem, Schnabelmaxem (to ostatnie jest połączeniem jego własnego imienia z dziobem ptasim po niemiecku; istotnie w jego profilu było coś ptasiego)