Rafał Olbiński - emigrant w efektownym futrze

Zasłynął za oceanem jako plakacista, malarz i grafik, którego projekty zdobiły najgłośniejsze prasowe tytuły. Ale dziś o godz. 0.45 TVP 2 pokaże zaskakujący portret Rafała Olbińskiego — artysta opowiada o dzieciach, więzi z Polską i skrywanej aktorskiej pasji

Publikacja: 18.05.2009 11:39

Rafał Olbiński

Rafał Olbiński

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Wojciech Majewski, autor impresyjnego filmu „Olbiński — jestem teraz” (poniedziałek, TVP 2, 0.45), pokazuje artystę w różnych sytuacjach — w pracowni, w domu, na spotkaniu autorskim, nowojorskiej ulicy. W każdym ujęciu bohater sprawia wrażenie przyjaznego człowieka, który lubi patrzeć na siebie z ironią. Międzynarodowy rozgłos zyskał, gdy w 1981 roku osiedlił się w Nowym Jorku.

Podkreśla, że znalazł się tam przypadkiem, ale został z wyboru. Z przymrużeniem oka opowiada, że jest trzecim Polakiem - po Wałęsie i Janie Pawle II, który pojawił się na okładce „Time”. Numer dotyczył emigrantów, a jego podobizna pojawiła się pod literą „T” - wśród innych postaci ilustrujących tytuł.

- Dobrze pasuję do tego obrazka. Nawet to, że ciągle mam zły akcent — mówi. — Ale pochłonęła mnie energia Nowego Jorku — miasta, w którym zacząłem wyścig. To bardzo wciągające. Tu ostatnia praca jest tą, po której cię oceniają.

O początkach Olbińskiego w Nowym Jorku opowiada m.in. prof. Stanisław Zagórski, który po obejrzeniu jego portfolio, zaproponował mu cykl wykładów na uczelni w Filadelfii. Pamięta, że wrażenie zrobiły na nim nie tylko prace grafika, ale i wspaniałe futro, w jakim przybył na spotkanie. Dalej sprawy zawodowe Olbińskiego nabierały tempa.

Jego ilustracje regularnie ukazywały się w takich czasopismach jak: „Newsweek”, „Time”, „Business Week”, „The New York Times”, „Playboy” czy „New Yorker”. Przez wiele lat tworzył plakaty operowe dla New York City Opera. Zdobył przeszło sto nagród. W 1994 roku w konkursie Prix Savignac w Paryżu otrzymał Międzynarodowego Oskara za Najbardziej Niezapomniany Plakat Na Świecie, a rok później inny jego projekt wybrano jako plakat reprezentujący „Nowy Jork - Stolicę Świata” w konkursie prowadzonym przez burmistrza miasta, Rudolfa Gulianiego.

Ważnym wątkiem opowieści o Olbińskim są kobiety. Tworząc ich portrety, nie korzysta z modelek — maluje z wyobraźni, czasami tylko posiłkuje się zdjęciami z kolorowych magazynów. — W polskiej mitologii jest kobieta — dziewica i kobieta — matka, a nie ma tej, która chce mieć dzieci. I ja właśnie tę kobietę maluję — wyjaśnia Olbiński.

- Jego kobiety są wyidealizowane w stylu Pigmaliona — zauważa występujący w filmie Lawrence Weshley, dziekan Wydziału Humanistycznego New York University. — Są jak zwierzyna łowna. Na pewno nie bezbronne. Oglądamy też Olbińskiego prywatnie: przy domowym stole, w towarzystwie rodziny, nawet w czasie treningu na korcie tenisowym — z synem. Chociaż dzieci urodziły się w USA, Olbińskiemu zależy, by miały — jak on — silne więzi z Polską.

Podkreśla, że zlecenia, które przychodzą do niego z kraju, dają mu wiele radości: — Uwielbiam pracować dla polskich instytucji. Pieniądze są o wiele mniejsze, ale za to mam wolną rękę — to wspaniała sprawa.

Majewski portretuje człowieka otwartego — na innych, na nowości. Artystę, o czym wie niewielu, spełniającego się w różnych gatunkach sztuki. Olbiński napisał kilka opowiadań, które chce wydać ze swoimi ilustracjami. Zwierza się też, że w dzieciństwie marzył, by wystąpić w teatrze. Kiedy malował plakat do „Makbeta”, użyczył mu swojej twarzy. W filmie w scenerii amfiteatru recytuje nawet fragment jego monologu. I na pewno nie jest to jego ostatnie słowo.

[ramka][b]Zobacz:[/b]

[link=http://www.olbinski.ovh.org/" target="_blank]www.olbinski.ovh.org[/link]

[link=http://www.patinae.com/olbinski.htm" target="_blank]www.patinae.com/olbinski.htm[/link][/ramka]

Wojciech Majewski, autor impresyjnego filmu „Olbiński — jestem teraz” (poniedziałek, TVP 2, 0.45), pokazuje artystę w różnych sytuacjach — w pracowni, w domu, na spotkaniu autorskim, nowojorskiej ulicy. W każdym ujęciu bohater sprawia wrażenie przyjaznego człowieka, który lubi patrzeć na siebie z ironią. Międzynarodowy rozgłos zyskał, gdy w 1981 roku osiedlił się w Nowym Jorku.

Podkreśla, że znalazł się tam przypadkiem, ale został z wyboru. Z przymrużeniem oka opowiada, że jest trzecim Polakiem - po Wałęsie i Janie Pawle II, który pojawił się na okładce „Time”. Numer dotyczył emigrantów, a jego podobizna pojawiła się pod literą „T” - wśród innych postaci ilustrujących tytuł.

Pozostało 80% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska