Kiedy w „Królestwie niebieskim” (reż. Ridley Scott) Saraceni zdobyli Jerozolimę, naprzeciw ich legendarnemu królowi Saladynowi wyszedł dowodzący obroną miasta rycerz bez skazy Balian z Ibelinu. I obaj się zgodzili, że być może najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby nie pozostał tam kamień na kamieniu, bo inaczej o Jerozolimę będą wybuchać kolejne wojny. Być może dziś pamiętają to wyłącznie najstarsi górale, ale politycy Platformy Obywatelskiej jeszcze niedawno chcieli likwidacji TVP Info. Podczas kampanii wyborczej w 2020 roku obiecywał to m.in. Rafał Trzaskowski. Trudno dziś nie pomyśleć, że miał całkowitą rację.
Grzegorz Rzeczkowski u Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP Info szerzy dezinformację
W niedzielę gościem Doroty Wysockiej-Schnepf na antenie TVP Info był Grzegorz Rzeczkowski – dziennikarz śledczy i dyrektor Centrum Badań nad Dezinformacją w Collegium Civitas. I właściwie należałoby tu postawić kropkę. Bo tezy, które stawiał w „Rozmowach niesymetrycznych”, nie nadają się do tego, by je przytoczyć. Nie chodzi o to, że w programie padły wulgarne słowa. Ale o dezinformację właśnie.
Czytaj więcej
Minął rok od wyborów. Zjednoczona Prawica straciła władzę, a wraz z nią wpływ na TVP. Związany z nowym zespołem „Wiadomości” Marek Czyż zapowiadał „czystą wodę”. Jest błotnista kałuża. Niestety nowa ekipa zdecydowała, że Telewizja Publiczna pozostanie na wojnie domowej.
Ze wsparciem prowadzącej program Rzeczkowski oskarżył rząd Zjednoczonej Prawicy o to, że nie pomógł Ukrainie, kiedy 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła przeciw niej pełnoskalową wojnę. Zdaniem dziennikarza, PiS zakładał szybki upadek Kijowa i był gotów wziąć udział w „ustalaniu nowego porządku w Europie” – cokolwiek to znaczy (łącznie z „być może podziałem Ukrainy”). Aż chciałoby się zapytać: Po co nam Rosjanie – w razie czego wykończymy się sami albo zabijemy ich śmiechem.
Dezinformacji Grzegorza Rzeczkowskiego przeczą fakty
To nic, że Rzeczkowskiemu przeczą fakty: Polska udzieliła Ukrainie szybkiej pomocy równej w sumie 4,91 procent PKB (szczegółowe dane opublikowane zostały właśnie na stronie kancelarii prezydenta). Niecały miesiąc od wybuchu wojny do Kijowa pojechali premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński.