Widzowie naziemnej telewizji cyfrowej (NTC) – bezpłatnej (jeśli nie liczyć abonamentu radiowo-telewizyjnego) i nadawanej naziemną drogą rozsiewczą – stanowią około 23 proc. widowni przed telewizorami w Polsce (dane Nielsen). Dostęp tylko do takiej telewizji ma zaś 25-27 proc. gospodarstw domowych (dane Krajowy Instytut Mediów). Agencja Wavemaker przyjrzała się im i ich preferencjom jako konsumentom telewizyjnych treści.
Ubożsi Polacy korzystają tylko z anteny. Rzadko oglądają Netfliksa
Wyniki ósmego badania „Projekt Cyfrowizja” potwierdzają, że z NTC korzystają osoby żyjące skromniej od posiadaczy płatnej telewizji kablowej (to domena miast) lub satelitarnej. Rzadziej można spotkać w ich domach odbiornik telewizyjny z dostępem do internetu czy z dużym ekranem.
Czytaj więcej
Kina dostały podmuch silniejszego wiatru w żagle. Szczególnie głośno jest o "Gladiatorze 2" oraz musicalu "Wicked". Marketerzy już szukają analogii do fenomenu z 2023 r.: „Barbenheimera”.
Prawie co czwarty „widz naziemny” (23 proc. deklaracji) ma telewizor z ekranem mniejszym niż 40-calowy. Znakomita większość – około 60 proc. – zapłaciła za urządzenie mniej niż 3 tys. zł. Dla porównania w grupie klientów płatnej telewizji to 11 proc. i 40 proc.
W grupie posiadaczy NTC mniejsza jest też popularność Smart TV, czyli telewizora mogącego emitować treści z internetu. Jak ustalili badacze agencji, tylko 38 proc. widzów korzystających z cyfrowej telewizji naziemnej ogląda serwisy streamingowe. To sporo mniej niż w wypadku abonentów kablówek i platform satelitarnych. Za to widz NTC częściej używa Telegazety.