Odróżnienie skutku od przyczyny to podstawowa umiejętność poznawcza, umożliwiająca postawienie właściwej diagnozy i dobranie pod nią stosownego środka zaradczego, rozwiązującego określony problem. Pomylenie tych dwóch wartości może prowadzić w najlepszym razie do pozornego, a co gorsza, krótkotrwałego usunięcia zdefiniowanego kryzysu, bez względu na jego rodzaj. Tak właśnie zagadnienie to sformułował sam Arystoteles w swej „Poetyce”.
Problem tzw. neosędziów. Prezydent Andrzej Duda potęguje chaos w wymiarze sprawiedliwości, wręczając kolejne nominacje
Neonominacje, z którymi mamy do czynienia od 2018 r., wywołały bezprecedensowy kryzys w systemie wymiaru sprawiedliwości. Chaos multiplikuje prezydent, wręczając kolejne na wniosek niekonstytucyjnej neo-KRS. Synergia jest tutaj nieprzypadkowa. Stanowi konsekwentne rozwinięcie efektu skali. Im więcej bezprawia w systemie, tym trudniejsze jego uzdrowienie i prawdopodobna pokusa, by doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem było powierzchowne, nie likwidowało w istocie prawdziwej przyczyny kryzysu praworządności.
Czytaj więcej
Stowarzyszenie sędziowskie Iustitia domaga się od ministra sprawiedliwości Adama Bodnara zmian. S...
Od ponad roku trwają gorące spory o sposób weryfikacji neonominacji. Oficjalnie ciało, któremu powierzono opracowanie propozycji w tym zakresie, a więc Komisja Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, przedstawiła dwa projekty różniące się nie tylko sposobem sanacji, ale również ilością czasu potrzebnego do przeprowadzenia całego procesu. Problem neosędziów zostanie z pewnością rozwiązany w bardziej lub mniej zadowalający sposób, bo do tego Polska została zobowiązana mocą pilotażowego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Wałęsa vs. Polska (wyrok z 23 listopada 2023 r. sprawa nr 50849/21). Tak zostanie usunięty skutek. Przyczyna, która spowodowała obecny chaos, tkwić będzie nadal głęboko zaszyta w systemie wymiaru sprawiedliwości.
Kultura korporacyjna w sądach, czyli jak wygląda ścieżka zawodowa sędziów w Polsce
Po prawdzie dość interesujące jest to swoiste porozumienie przeróżnych gremiów, by nie wskazać prawdziwego powodu obecnego zamieszania związanego z kwestionowaniem legitymizacji sądów w składach z neosędziami. Aktualnie jest już ponad 3500 neosędziów. Większość z nich to sędziowie, którzy skorzystali z nadarzającej się okazji, by wspiąć się szczebelek bądź dwa na hierarchicznej drabince awansowej. Stawiam tezę, iż prawdziwą przyczyną obecnego kryzysu sądowego wymiaru sprawiedliwości jest ukształtowanie funkcjonowania sądów w oparciu o paradygmat tzw. kultury korporacyjnej.