Miał pan szansę w miniony piątek zamknąć pierwszą ze swoich spraw powiązanych z aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości. Chodziło o sprawę karną o zniesławienie. Nie udało się. Dlaczego?
Zostały złożone nowe dowody przez jednego ze świadków. Podtrzymał je prokurator. Sąd uznał, że musi zapoznać się z tym plikiem dokumentów, w związku z tym odroczył rozprawę.
Czyli mogła być satysfakcja, ale jej nie ma?
I tak nie byłoby satysfakcji. Moim celem w tym postępowaniu nie było postawienie przed sądem sygnalistki. Tak naprawdę chodzi o ustalenie jej mocodawców. Mimo że szereg dowodów wskazuje na nich, to mamy blokadę, którą są neosędziowie w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Dowody wskazywały, że jedną z osób, która także mnie hejtowała, był sędzia, ale neosędzia Izby Odpowiedzialności Zawodowej nie uchylił mu immunitetu.
Czytaj więcej
Sąd Rejonowy w Bochni najprawdopodobniej 19 marca wyda wyrok w pierwszej sprawie powiązanej z „aferą hejterską". Oskarżona Emilia Sz. może zostać skazana za hejt na znanego z obrony praworządności sędziego Waldemara Żurka. W piątek zeznania złożył sędzia Arkadiusz Cichocki.
O kim mówimy?
O Jakubie Iwańcu. Sprawę immunitetu dostał do rozstrzygnięcia neosędzia Marek Motuk – jednoosobowo. I nie uwzględnił uchylenia. Moi pełnomocnicy próbowali wyłączyć sędziego Motuka, ale sprawa o wyłączenie trafiła także do neosędziego Tomasza Demendeckiego. Wiemy z mediów, że jest to bliski kolega Łukasza Piebiaka, który był na grupie określany hersztem. W ten sposób koło się zamyka. I zamiast stawiać zarzuty tym, którzy mają, moim zdaniem ,wiele więcej na sumieniu, to pierwszą ukaraną może być sygnalistka. Nie jestem z tego zadowolony.
Czytaj więcej
W środę przed Sądem Rejonowym w Bochni rozpocznie się proces Emilii Szmydt, znanej na Twitterze (dziś X) jako Mała Emi. Została ona oskarżona o znieważenie i pomówienie sędziego Waldemara Żurka we wpisach z lat 2018-2019.