W połowie listopada odbył się Krajowy Zjazd Radców Prawnych, na którym zostały wybrane władze samorządowe kolejnej kadencji. To „święto demokracji” nie miało jednak w moim przekonaniu wiele wspólnego z demokracją, a tym bardziej jej świętem. Stanowiło w istocie element umacniania samorządowej oligarchii i dyktatury.
Na wstępie jedno zastrzeżenie i antycypująco odpowiedź na potencjalny zarzut: tak, byłem jednym z czterech kontrkandydatów urzędującego prezesa, tak, uzyskałem mało głosów. Takiego wyniku głosowania się jednak spodziewałem, i niniejszy tekst nie jest przejawem rozgoryczenia wynikiem, ale smutną refleksją nad stanem samorządowej demokracji i postaw samorządowych działaczy, którą prezentuję publicznie od czasu Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych z 2022 r., na którym nie podjęto dyskusji, bo nie przyjęto porządku obrad. Moje przewidywania rozwoju sytuacji sprawdziły się. Niestety.
Czytaj więcej
Środowisko radców prawnych konsekwentnie powierza stanowisko prezesa samorządu mężczyznom. Czy to oznacza, że kobiety się nie nadają?
Koncesjonowana demokracja
A bezpośrednim impulsem do tej refleksji był tekst redaktor Ewy Szadkowskiej „Ta okropna radcowska cisza” („Rzeczpospolita” z 20 listopada 2024 r.) i poruszona w nim kwestia odrzucenia wniosku o debatę kandydatów na prezesa oraz zwyczaj wykładania na stół „z góry rozdanych kart”. To prawda, władze samorządu lubią ciszę i unikają niewygodnych pytań, a karty są z góry rozdane.
Czemu tak twierdzę? Na spotkaniu delegatów z izby krakowskiej nowo wybrany dziekan oświadczył, iż jest po rozmowach z pewnym reelekcji dotychczasowym prezesem, a konkluzją jest ustalenie, iż delegaci z Krakowa nie powinni głosować na kandydata z Krakowa, jeśli chcą dostać się do Krajowej Rady. Wybory są tajne, ale liczba oddanych głosów będzie wskazaniem, kto jak głosował, i w razie głosowania na kandydata z Krakowa delegatów tej izby czeka taki los jak przedstawicieli izby lubelskiej w poprzedniej kadencji: żaden nie przejdzie do Rady w wyborach na zjeździe. Taka „koncesjonowana” demokracja…