– Zarówno znaczne koszty pracownicze, jak i wysokie ceny energii nie wpływają pozytywnie na rentowność polskich przedsiębiorstw, która w 2024 r. wyraźnie się pogorszyła. To może przekładać się na niską skłonność do kreowania nowych miejsc pracy – ocenia Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego komentując wyniki najnowszego Miesięcznego Indeksu Koniunktury (MIK) PIE.
Jak wynika z badania, nastroje przedsiębiorstw były w listopadzie nieco gorsze niż miesiąc wcześniej i w większości negatywne (wskaźnik MIK spadł w ujęciu miesięcznym o 1,9 pkt. do poziomu 97,7 pkt.), co przekładało się też na plany dotyczące nowych inwestycji i zatrudnienia.
Wzrost wynagrodzeń wymuszony ustawą
Jedynym z pięciu komponentów MIK, który w listopadowym odczycie wypadł „na plusie” (powyżej poziomu neutralnego) były wynagrodzenia, co oznacza zdecydowaną przewagę firm planujących w najbliższych trzech miesiącach wzrost płac nad tymi, które chcą obniżać pensje. Podwyżki szykuje 18 proc. badanych, podczas gdy cięciach mówi 4 proc.
Czytaj więcej
W trzecim kwartale 2024 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniosło 8161,62 zł - podał Główny Urząd Statystyczny. To oznacza wzrost o 13,4 proc. rok do roku. To tempo niższe niż założył NBP w nowej projekcji.
Perspektywa trzech miesięcy oznacza, że deklarowane w listopadowym MIK plany podwyżkowe dotyczą już 2025 roku, kiedy płaca minimalna wzrośnie od 1 stycznia do 4666 zł brutto, czyli o 366 zł w porównaniu z jej obecną wysokością po lipcowej podwyżce. Jak natomiast podkreślają eksperci HR, wzrost płacy minimalnej wymusza też w firmach podwyżki stawek nieco lepiej zarabiających pracowników.