Podniesienie wieku emerytalnego. "Gospodarka domaga się takiego ruchu"

Choć każdy rząd po 2015 r. jak ognia boi się tematu podwyższania wieku emerytalnego, odwrotu od dłuższej pracy nie ma. Bez niej emerytury będą głodowe, a firmom zabraknie pracowników.

Aktualizacja: 09.08.2024 06:11 Publikacja: 09.08.2024 04:30

Podniesienie wieku emerytalnego. "Gospodarka domaga się takiego ruchu"

Foto: Adobe Stock

– Wszyscy muszą pracować najdłużej, jak się da. Jeśli nic nie zrobimy, emerytury będą znacznie niższe niż dzisiaj – uważa Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). I nie wyklucza podniesienia wieku emerytalnego.

Jej słowa wywołały małą polityczną burzę w środku lata. Koalicjanci przekonują, że nie ma planów podwyższenia wieku emerytalnego. Ręce zacierają politycy PiS, którzy od dawna próbują straszyć wyborców, że Tusk „każe im pracować do śmierci”.

Zachęty do dłuższej pracy to za mało?

– Nie wiem, w czyim imieniu wypowiada się minister funduszy. Pracowałem nad programem Polski 2050 i nie było tam planów podnoszenia wieku emerytalnego – mówi nam Paweł Wojciechowski, ekonomista, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Finansów Publicznych, były minister finansów.

Zwraca uwagę, że wprawdzie wśród kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy było podwyższenie wieku emerytalnego, ale chodziło o wiek efektywny, a nie ustawowy. – Ten pierwszy da się podnieść bez tego drugiego – mówi Paweł Wojciechowski.

Czytaj więcej

Strażnika w postaci „wieku emerytalnego” najłatwiej jest postawić

– Są liczne instrumenty, które zachęcają osoby w wieku okołoemerytalnym do tego, by pozostawały na rynku pracy – mówi prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekonomistka, prorektorka Szkoły Głównej Handlowej. Zwraca uwagę, że w nowym systemie emerytalnym zmienił się sposób liczenia emerytur. – Liczy się teraz, ile zgromadziliśmy na swoim koncie, ale też liczba przepracowanych lat. I im bliżej końca pracy, tym szybciej rośnie uzbierana składka. Tak działa siła procentu składanego. Z drugiej strony zebrany kapitał dzielimy przez prognozowany czas trwania życia na emeryturze. Im później przechodzimy, tym ten okres jest krótszy. Większy kapitał dzielimy przez mniej lat, emerytura jest więc wyższa – tłumaczy Agnieszka Chłoń-Domińczak. – System działa tak, że każdy rok przepracowany po osiągnięciu wieku emerytalnego podwyższa emeryturę o 7–8 proc.

Zwraca uwagę, że zasada ta działa szczególnie mocno, gdy nie łączymy emerytury z pracą, lecz jedynie pracujemy, pozwalając, by rósł i procentował cały kapitał. Ekonomistka przypomina, że najwyższą emeryturę w wysokości 43 tys. zł miesięcznie ZUS wypłaca mieszkańcowi Zabrza, który pracował ponad 62 lata, do 86. roku życia.

Wskazuje ponadto na stosunkowo nowy instrument, czyli PIT-0, który sprawia, że osoby, które zdecydują się przedłużyć swoją aktywność zawodową, po osiągnięciu wieku emerytalnego płacą znacznie niższe podatki.

– W sytuacji, kiedy nie ma politycznej zgody i atmosfery do tego, by podnosić ustawowy wiek emerytalny, musimy bazować na tym, co jest, równocześnie edukując w zakresie decyzji emerytalnych – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak. – Należy też starać się wyjaśniać społeczeństwu, dlaczego podnoszenie wieku emerytalnego jest potrzebne. Zwłaszcza zrównanie wieku kobiet i mężczyzn, bo dziś kobiety, które przechodzą na emeryturę wcześniej od mężczyzn, mają świadczenia niższe średnio o 1500 zł, czyli o ok. 30 proc. A żyją dłużej.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Popieram Pełczyńską-Nałęcz. Musimy podnosić wiek emerytalny

Podniesienie wieku emerytalnego, a polityka i gospodarka

– W tej sprawie są dwie płaszczyzny: polityczna i gospodarcza. Zdajemy sobie sprawę, że polityka nie pozwala podnieść wieku emerytalnego, bo w dużej mierze z tego powodu w 2015 r. władzę straciły PO i PSL. Natomiast gospodarka wręcz domaga się takiego ruchu – mówi Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. I tłumaczy, że nie dość, że firmom brakuje rąk do pracy, to odwrócona piramida demograficzna sprawia, iż coraz mniejsza liczba pracujących płaci składki na coraz większą liczbę emerytów, bo nasz system emerytalny jest oparty na solidarności pokoleń.

– System nie bilansuje się i jeśli to się nie zmieni, zawali się pod własnym ciężarem – mówi Bernatowicz.

Zwraca uwagę, że mamy najniższy wiek emerytalny w Europie, a jego podniesienie mogłoby doraźnie poprawić sytuację. Jego zdaniem samo zachęcanie do późniejszego przechodzenia na emeryturę nie wystarczy. – Zwłaszcza że nie ma otwarcia na rozsądne sprowadzanie z zagranicy pracowników szytych na miarę, czyli takich, na których jest zapotrzebowanie – mówi szef BCC.

– Wszyscy muszą pracować najdłużej, jak się da. Jeśli nic nie zrobimy, emerytury będą znacznie niższe niż dzisiaj – uważa Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). I nie wyklucza podniesienia wieku emerytalnego.

Jej słowa wywołały małą polityczną burzę w środku lata. Koalicjanci przekonują, że nie ma planów podwyższenia wieku emerytalnego. Ręce zacierają politycy PiS, którzy od dawna próbują straszyć wyborców, że Tusk „każe im pracować do śmierci”.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Więcej firm chce zatrudniać niż zwalniać
Rynek pracy
Polki płacą karę za macierzyństwo. Tracą ogromne pieniądze
Rynek pracy
Liczba wolnych miejsc pracy w Polsce spadła. Nowe dane GUS
Rynek pracy
Rekrutacja pracowników na sezonowej huśtawce
Rynek pracy
Mobbing – lepiej przeciwdziałać nękaniu, niż potem karać sprawcę
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.