– O ile wcześniej, przed wybuchem wojny w Ukrainie, dostawaliśmy średnio 200–250 zapytań rocznie o pracowników z wykształceniem specjalistycznym i znajomością języka ukraińskiego, o tyle w ciągu ostatniego pół roku było ich ponad 1000 – twierdzi Anna Dzhobolda, dyrektorka rekrutacji w agencji zatrudnienia Gremi Personal (założonej przez przedsiębiorcę z Ukrainy), która przypisuje te zmiany szybko rosnącej liczbie rejestrowanych w Polsce spółek z ukraińskim kapitałem.
Jak wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, na początku stycznia działało w Polsce już prawie 25,3 tys. takich spółek, z czego 4,8 tys. zarejestrowanych w minionym roku.
Według badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) połowa z nowych ukraińskich firm próbuje kontynuować działalność prowadzoną w Ukrainie. Do Polski przenoszą część lub całość biur spółki IT, firmy e-commerce, finansowe czy logistyczne, które rekrutują tu lokalnych pracowników, chętnie Ukraińców z tzw. starej emigracji. Wśród spółek, które w ostatnich miesiącach rozwinęły biznes w Polsce, są m.in. platforma e-commerce Rozetka (odpowiednik Allegro) i największa ukraińska firma logistyczno-kurierska Nova Post. Od września ub.r. otworzyła w Polsce 18 oddziałów w dużych miastach, a w styczniu uruchomiła w Warszawie pierwszy oddział cargo. Przed tygodniem o rozpoczęciu działalności nad Wisłą poinformował internetowy MonoBank, którego współwłaściciel nie kryje, że do tego kroku skłaniają go prawie 3 miliony Ukraińców przebywających obecnie w Polsce.
Czytaj więcej
Przemysł, transport wraz z logistyką i budownictwo – to trzy sektory, w których najczęściej pracują w Polsce migranci zarobkowi.