Mam wrażenie, że premier Tusk wyszedł z tym pomysłem na zasadzie prowokacji intelektualnej, aby wprowadzić w konfuzję niemieckich rozmówców i sprawdzić, jaka będzie ich reakcja. Bo za tą ideą nie stoi – przynajmniej na razie – żaden konkretny plan infrastrukturalny. Myślę, że w Gdańsku powinniśmy skoncentrować się na tym, co już zostało rozpoczęte – na rekonstrukcji historycznego pola bitwy na Westerplatte i skonstruowaniu tam narracyjnej, nowoczesnej opowieści, w której poznamy szczegóły heroicznej walki Polaków, którzy jako pierwsi zginęli w II wojnie światowej, a która pochłonęła potem kilkadziesiąt milionów ofiar. Opowieść o walce na Westerplatte powinna być zwieńczona ogólniejszą syntezą militarnego udziału Polaków w II wojnie światowej.
W tym samym czasie mają powstawać centrum „Solidarności”, projekt na Westerplatte i muzeum II wojny światowej. Czy taka mnogość inicjatyw nie zakończy się paraliżem na wszystkich frontach?
Na razie ideę muzeum II wojny światowej autorstwa premiera Tuska biorę w nawias, ponieważ nie stoi za tym żaden konkret. Natomiast muzeum Westerplatte i europejskie centrum „Solidarności” – to są konkrety. I to tym istotniejsze, że zbliżają się ważne okrągłe rocznice. Za 1,5 roku będziemy obchodzić 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej i uważam, że obchody tego wydarzenia powinny odbyć się właśnie na Westerplatte, aby wypromować to miejsce. Przecież Westerplatte powinno być znane obywatelom świata przynajmniej tak jak Pearl Harbor, a nie jest. A przecież to tutaj zaczęła się historia konfliktu, który wciągnął dwie trzecie mieszkańców globu. To tutaj powinny zjechać koronowane głowy, szefowie państw, prezydenci, z głowami państwa rosyjskiego i niemieckiego włącznie. W 2009 roku mamy 20. rocznicę obalenia komunizmu w Polsce. Myślę zatem, że obchody tych dwóch rocznic moglibyśmy połączyć, ponieważ z naszej perspektywy to, co wydarzyło się 20 lat temu, było zwieńczeniem tego, co wydarzyło się 70 lat temu.
To projekty rozpoczęte za rządów PiS. Czy myśli pan, że PO zechce je podjąć?
Jeśli chodzi o muzeum Westerplatte, to w obecnym kierownictwie Ministerstwa Kultury podtrzymany jest zapał dla tego projektu. Jeśli chodzi o europejskie centrum „Solidarności”, to projekt ten od początku był prowadzony przez ministra z rządu PiS, prezydenta miasta wywodzącego się z PO i marszałka województwa, wywodzącego się także z PO. Zatem to są rzeczy, które można robić wspólnie, bez względu na polityczne podziały i myślę, że wszyscy mają w tej sprawie dobrą wolę.