W tym szczególnym dla Polski roku warto, abyśmy sobie samym, ale także politykom zadawali nie tylko pytania szczegółowe (np. co dalej ze stawką zdrowotną? Kwotą wolną od podatku? Waloryzacją tego czy innego świadczenia? itd.), ale i te najbardziej zasadnicze. Bo to one na dłuższą metę będą decydowały o naszej przyszłości i perspektywie rozwojowej kraju. Do takich kwestii zasadniczych należy zrozumienie sedna skoku cywilizacyjnego. Dotychczas najczęściej utożsamialiśmy go ze skokiem materialnym. Zwłaszcza w zakresie infrastruktury („twardych” czynników rozwoju). Taka perspektywa może wynikać z naszego ogromnego zapóźnienia w tym zakresie, wyniesionego z okresu PRL. Istota skoku cywilizacyjnego narodów leży jednak gdzie indziej i obejmuje też sferę kulturową, organizacyjną.
Czytaj więcej
Ułudą jest, że w źle zarządzanym państwie można znaleźć bezpieczną, prywatną „przystań” – pisze publicysta.
Jeśli ów „skok” ma być faktycznie „cywilizacyjny” (łac. civis – obywatel), to powinien w sposób zauważalny obejmować nas, obywateli. Musi mieć zatem charakter powszechny i głęboki, a o tym decydować będą takie czynniki jak:
1. Zmiana sposobu myślenia (mindset) i zdolność do zdobywania kluczowych dzisiaj umiejętności i kompetencji.
2. Zmiana wzorców zachowań (np. to, czy potrafimy zachować „korytarz życia” dla służb ratunkowych na autostradach).