Jestem zdecydowanie przeciwny pakowaniu wszystkich sędziów do jednego worka. Obojętnie, czy w sporze o wymiar sprawiedliwości stoją po stronie Zbigniewa Ziobry, czy po przeciwnej. Są wśród nich sędziowie dobrzy i są źli. Piszę to również dlatego, że znam dobrych sędziów z obu stron tego sporu.
Najciekawszym przypadkiem jest sędzia, która w nomenklaturze opozycji należy do „neosędziów” (przy czym nie chodzi o nominację sędziowską w ogóle, ale o awans do sądu okręgowego), ale jednocześnie opozycyjny tygodnik „Polityka” uznał ją za jednego z sędziów rzetelnych.
Jedną z największych przewin sędziego, jakie potrafię sobie wyobrazić, jest niezdolność do pozostawienia za drzwiami sali sądowej prywatnych poglądów politycznych czy światopoglądu w ogóle. Dlatego nie chciałbym nigdy trafić ani przed sędziego bywającego na Campusie Polska Przyszłości, ani na takiego, który ochoczo basuje rządowej narracji. Ani jeden, ani drugi nie daje gwarancji, że będzie umiał się od swoich poglądów mentalnie odciąć, zakładając na szyję łańcuch.
Czytaj więcej
Sędzia Joanna Knobel uniewinniła 32 osoby oskarżone o zakłócenie mszy w poznańskiej katedrze. Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa zwróciła się do Prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu o skierowanie sędzi "na szkolenie z zakresu prawa konstytucyjnego, obejmującego w szczególności ochronę kultu religijnego".
W poznańskim Sądzie Rejonowym zapadł wyrok w sprawie 32 osób, które zakłóciły nabożeństwo w poznańskiej katedrze w 2020 r. Byli oskarżeni o złośliwe zakłócenie aktu religijnego. Wejście do kościoła z transparentami, stanięcie przed ołtarzem, rozrzucanie ulotek i klaskanie doprawdy trudno inaczej zinterpretować. A jednak udało się to pani sędzi Joannie Knobel, która nominację sędziowską otrzymała z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego w grudniu 2008 r.