Na Campus Polska Przyszłości można spojrzeć z kilku punktów widzenia. Najpierw – jako na zasób Rafała Trzaskowskiego w jego walce z Donaldem Tuskiem. Tusk ma na Campusie wystąpić dopiero ostatniego dnia, i jest tam gościem na takiej samej zasadzie jak wcześniej Szymon Hołownia czy Władysław Kosiniak-Kamysz. To dla przewodniczącego PO gorzka pigułka, choć trzeba przyznać, że obaj rywale bardzo pilnie przestrzegają zasady niewywlekania własnych sporów na zewnątrz i dbają o jednolity front. To różnica wobec Zjednoczonej Prawicy, która niezliczoną już liczbę razy pokazywała się jako nie tak znowu bardzo zjednoczona.