Rzeczpospolita: Wizerunek policji został ostatnio nadwerężony sprawą podróbek perfum, które zamiast liczyć, brali dla siebie funkcjonariusze Biura uważanego za elitarne.
To był cios. Centralne Biuro Śledcze Policji to profesjonaliści prowadzący najtrudniejsze śledztwa i likwidujący najgroźniejsze grupy przestępcze. Niestety, na tym pozytywnym obrazie pojawiła się rysa. Myślę, że nikt z nas nie przewidywał, że mogło dochodzić do nadużyć w wydziale ekonomicznym warszawskiego zarządu CBŚP. Analizujemy tą sprawę, aby takie sytuacje już się nie powtórzyły. Nie ma przyzwolenia na łamanie prawa w szeregach policji. Przez pryzmat jednej sprawy nie można jednak dyskredytować wieloletnich działań funkcjonariuszy CBŚP.
Zarzuty za przywłaszczenie perfum z rozbitej gangsterskiej fabryki usłyszało 16 policjantów CBŚP, kilku jest w areszcie. Co z nimi będzie?
W tej sprawie toczy się postępowanie prokuratorskie i jeśli zarzuty się potwierdzą, wobec funkcjonariuszy zostaną wyciągnięte konsekwencje karne. Los podejrzanych o popełnienie przestępstw jest przesądzony. W stosunku do tych, którzy usłyszeli zarzuty, została wszczęta procedura wydalenia ze służby. Postawienie zarzutów traktujemy jako tzw. oczywistość popełnienia czynu i na tej podstawie będziemy ich wydalać z naszych szeregów. Nastąpi to w najbliższych dniach. Należy podkreślić, że ta sprawa wyszła na jaw dzięki uczciwym policjantom, którzy zgłosili się do Biura Spraw Wewnętrznych, nie bojąc się etykiety zdrajców. Przełożeni muszą uświadamiać policjantom, że nie mogą bezkrytycznie przyglądać się sytuacjom łamania prawa w naszych szeregach w imię fałszywie pojmowanej solidarności zawodowej.
Dlaczego policjanci z elitarnej komórki połakomili się na podrabiane perfumy? Za niskie zarobki, zły dobór?