Jak ujawniła niedawno „Rz”, Yaroslav B. od stycznia się ukrywa i unika więzienia, na które został skazany. Zniknął zaraz po tym, jak w grudniu sąd zamienił mu areszt na zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Jak odpowiada nam sąd, powołując się na informacje z lubelskiej policji, „skazany jest poszukiwany, jednak nie jest uznany za osobę zaginioną”, a postanowieniem z 3 lipca „zawieszono postępowanie wykonawcze i zarządzono poszukiwania go listem gończym”.
Okazuje się, że nadal ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości także drugi skazany, który w dniu ogłoszenia wyroku został wypuszczony z aresztu – najmłodszy z grupy szpiegów Artur M. (kiedy popełniał przestępstwo, miał 16 lat). Wyrok nakazujący umieszczenie go w młodzieżowym ośrodku wychowawczym został skierowany 29 stycznia do wykonania do sądu w Łodzi (w woj. łódzkim mieści się placówka).
Czytaj więcej
Czterech z 16 cudzoziemców skazanych za szpiegostwo na rzecz Rosji opuściło areszt - kontrowersyjna na decyzja sądu w Lublinie.
„Jak wynika z informacji uzyskanej z Sądu Rejonowego dla Łodzi — Widzewa z dnia 21 czerwca 2024 roku, skazany jest poszukiwany celem wykonania środka” – przyznaje lubelski sąd. Służbom udało się zatrzymać i osadzić tylko Białorusinkę Maryię M., trzecią ze skazanych, wobec których sąd uchylił tymczasowy areszt – od 18 czerwca odbywa karę pozbawienia wolności.
Skazani za szpiegostwo rozpłynęli się we mgle. Sądowi zabrakło wyobraźni
O tym, że jest duże ryzyko, że skazani za szpiegostwo cudzoziemcy po zwolnieniu z aresztu rozpłyną się we mgle, mówili „Rz” funkcjonariusze służb i prokuratorzy. Skazani szpiedzy nie mieli stałego zameldowania, a nawet – jak twierdzili – telefonów komórkowych (co musiało być nieprawdą, bo prowadzący ich rosyjski agent poprzez portal Telegram zlecał im zadania szpiegowskie).