Dezinformacja ze wschodu działa. Surowy raport komisji ds. rosyjskich wpływów

Przeciwdziałanie rosyjskiej i białoruskiej dezinformacji było w ostatnich latach niewystarczające i nierzadko pozorowane. Potrzebujemy jasnej strategii walki z dezinformacją i więcej pieniędzy na ten cel. To wnioski z opublikowanego właśnie raportu komisji do spraw badania rosyjskich i białoruskich wpływów, na której czele stoi gen. Jarosław Stróżyk, a w zasadzie wchodzącego w jej skład zespołu ds. dezinformacji.

Publikacja: 10.01.2025 16:57

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. Jarosław Stróżyk

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. Jarosław Stróżyk

Foto: Paweł Supernak/PAP

Po analizie blisko 17 tys. stron dokumentów zespół ten stwierdził, że polskie władze w ostatnich latach miały wiedzę o osobach i instytucjach szerzących prorosyjską i probiałoruską dezinformację nad Wisłą oraz o metodach przez nich stosowanych, jednak na podstawie tych danych działania podejmowano niezwykle rzadko.

- My, obywatele, czytelnicy „Rzeczpospolitej”, jesteśmy przedmiotem agresji, która prowadzona jest bardzo nowoczesnymi metodami, w sposób skoordynowany, scentralizowany i dobrze finansowany. I musimy się przed tym bronić – mówi „Rz” szef zespołu ds. dezinformacji prof. Adam Leszczyński.

Czytaj więcej

Szef SKW: Niektórzy w Polsce realizowali cele polityki Rosji. Mamy mocne poszlaki

Rosja wydaje na dezinformację miliardy dolarów. „Musimy się przed tym bronić”

O jakich działaniach dezinformacyjnych mowa? Przede wszystkim chodzi o suflowanie w niektórych mediach, mediach społecznościowych i szeroko pojętej przestrzeni informacyjnej narracji prorosyjskiej chociażby o rzekomym upadku i demoralizacji cywilizacji zachodniej, o opresyjnej i agresywnej postawie NATO i UE, czy też nadchodzącej przegranej Ukrainy w wojnie z Rosją. Zdaniem komisji to element wojny kognitywnej, co z kolei jest częścią prowadzenia działań wojennych. Na ten cel Kreml ma wydawać rocznie od 2 do 4 mld dolarów.

- To nie jest tylko „zwykłe” wprowadzanie w błąd. To przede wszystkim wpływanie na opinie i postawy Polek i Polaków oraz procesy polityczne czy gospodarcze. Tego rodzaju spostrzeżenia zawierały raporty polskich służb również w latach ubiegłych – stwierdza komisja.

W raporcie wymieniono też konkretne witryny internetowe klasyfikując je jako prezentujące wyraźnie albo częściowo prorosyjską narrację, wśród nich znaleźć możemy takie tytuły jak: nacjonalista.pl, pl.news-front.info, wolnemedia.net, zmianynaziemi.pl. dziennik-polityczny.com, kresy.pl, magnapolonia.org, nczas.com, pch24.pl, prawy.pl.

Przeciwdziałanie rosyjskiej dezinformacji niewystarczające. Potrzebna jasna strategia i więcej pieniędzy

Zatem wiedza o prowadzonych działaniach dezinformacyjnych i stosowanych metodach była. Jak twierdzi w raporcie komisja, władza jednak niewiele z tymi danymi robiła. – Państwo broniło się przed tym słabo. Przeznaczało na obronę bardzo niewielkie zasoby. Robiło to w sposób nieskoordynowany i zideologizowany. Było dużo krzyku, nieprzesadnie dobra organizacja, nieprzesadnie dobra koordynacja i obsesja bycia prześladowanym – tłumaczy prof. Leszczyński.

Według komisji ds. rosyjskich wpływów, błędem było odstąpienie w 2016 r. od powołania Departamentu Bezpieczeństwa Cybernetycznego w ABW. Co ważne, zajmujący się kwestiami dezinformacji Referat ds. Komunikacji Strategicznej w MSZ powstał dopiero w 2019 r. i tworzyło go trzech pracowników. Nie wykorzystano też w pełni potencjału Departamentu Przeciwdziałania Dezinformacji NASK.

Na te braki i zaniechania komisja ma jednak receptę, którą przedstawia w zawartych w raporcie rekomendacjach. Podstawowym zaleceniem jest wypracowanie przez rząd strategii przeciwdziałania dezinformacji uwzględniającej głos środowisk eksperckich, dziennikarskich i pozarządowych oraz przeznaczenie na te cele większych funduszy.

- Władze publiczne powinny prowadzić proaktywną współpracę z mediami, także w sytuacjach kryzysowych w celu zapobiegania wystąpienia tzw. luki informacyjnej. Dawać im dostęp do bezpośrednich świadków wydarzeń oraz do nieocenzurowanych materiałów – rekomenduje komisja.

Będzie więcej rosyjskiej dezinformacji przed wyborami. Potrzebne zmiany w PKW

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Leszczyński zauważa, że natężonych prób dezinformacji można spodziewać się przed zbliżającymi się wyborami przedeckim. W tym kontekście można odczytywać też rekomendację komisji, która zaleca pilne wzmocnienie kadrowe instytucji przeciwdziałających dezinformacji oraz rozważenie powołania w PKW zespołu ds. dezinformacji.

- W ostatnim roku dokonano dużego wysiłku w celu naprawienia sytuacji. Departament w MSZ zajmujący się kwestiami dezinformacji zatrudniał trzy osoby, a teraz będzie zatrudniał 30 osób, zmieni się tryb raportowania w NASK dot. dezinformacji na bardziej profesjonalny i systematyczny. Dużo zostało zrobione, jednak do tego żebyśmy mogli czuć się w pełni bezpieczni jest jeszcze pewna droga do przebycia – konkluduje prof. Leszczyński.

Czytaj więcej

Mgliste wpływy Rosji, czyli czego nie wiemy po konferencji gen. Jarosława Stróżyka

Po analizie blisko 17 tys. stron dokumentów zespół ten stwierdził, że polskie władze w ostatnich latach miały wiedzę o osobach i instytucjach szerzących prorosyjską i probiałoruską dezinformację nad Wisłą oraz o metodach przez nich stosowanych, jednak na podstawie tych danych działania podejmowano niezwykle rzadko.

- My, obywatele, czytelnicy „Rzeczpospolitej”, jesteśmy przedmiotem agresji, która prowadzona jest bardzo nowoczesnymi metodami, w sposób skoordynowany, scentralizowany i dobrze finansowany. I musimy się przed tym bronić – mówi „Rz” szef zespołu ds. dezinformacji prof. Adam Leszczyński.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w Polsce
Ping-pong pomiędzy Domańskim a PKW. Czy sprawę pieniędzy dla PiS rozstrzygnie sąd?
Praca, Emerytury i renty
Najniższa krajowa w 2025 roku: Ile wynosi płaca minimalna? Kwoty brutto i netto
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 zaczną się później niż ostatnio. Terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Nowy dodatek od 1 stycznia 2025 to nawet 2520 zł. Kto go dostanie?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca, Emerytury i renty
Podwyżki wynagrodzeń i świadczeń 2025. Kto dostanie więcej pieniędzy w nowym roku?