Windykacja wierzytelności bez obawy oskarżenia o stalking

Od 6 czerwca tego roku wraz z nowelizacją kodeksu karnego pojawiło się pytanie: jak windykować należności nie będąc posądzonym o stalking ?

Publikacja: 21.09.2011 16:30

Windykacja wierzytelności bez obawy oskarżenia o stalking

Foto: Rzeczpospolita

Red

6 czerwca tego roku weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego wprowadzająca nowy przepis – art. 190a stanowiący w § 1, że kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Natomiast w myśl § 3, jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu.

Zasadniczym celem wprowadzenia do kodeksu karnego tego przepisu była penalizacja zjawiska tzw. stalkingu. Zdefiniowanie stalkingu nie jest rzeczą łatwą z uwagi na bardzo liczne jego postaci.

W literaturze przedmiotu wskazuje się tu przykładowo powtarzające się głuche telefony do danej osoby, śledzenie jej, powtarzające się próby nawiązywania telefonicznych, internetowych czy bezpośrednich kontaktów wbrew jej woli czy nawet uporczywe wysyłanie niechcianych kwiatów lub upominków.

Działania wierzyciela zmierzające do odzyskania długu podzielić można najprościej na dwa etapy. Windykację polubowną oraz windykację sądową i komorniczą. Istotą pierwszej jest współpraca wierzyciela z dłużnikiem, istotą drugiej – przymus

Cechą charakterystyczną tych zachowań jest, iż same w sobie nie stanowią one naruszenia prawa czy nawet norm obyczajowych. O ich negatywnej ocenie przesądzają przede wszystkim dwie okoliczności.

Po pierwsze, te dopuszczalne przez prawo i społecznie akceptowalne w zwykłych okolicznościach działania następują wbrew woli osoby, której dotyczą, po drugie zaś, wielokrotnie się powtarzają.

W omawianej nowelizacji kodeksu karnego uwagę zwraca fakt, iż do uznania danego działania za przestępcze konieczne jest łączne zaistnienie dwóch okoliczności – uporczywości nękania oraz wzbudzenie poczucia zagrożenia lub istotne naruszenie prywatności.

Podkreślić tu trzeba, iż użyty przez ustawodawcę spójnik lub wskazuje, że dla zaistnienia przestępstwa wystarczające jest spełnienie którejkolwiek przesłanki. Uwagę zwraca fakt, iż ustawodawca nie określił precyzyjnie, co należy rozumieć przez wzbudzenie poczucia zagrożenia, a także jakie działania stanowią istotne naruszenie prywatności.

W praktyce często występują sytuacje, w których dopiero po pewnym czasie dane działanie można będzie kwalifikować jako stalking. Modelowym przykładem jest tu powtarzające się usiłowanie nawiązania kontaktu z byłym partnerem już po wyrażaniu przezeń woli zakończenia znajomości czy związku.

Tak oto zachowanie, które jeszcze niedawno nie budziło sprzeciwu zainteresowanego i było prawnie obojętne, może się przekształcić w penalizowany stalking. Właśnie owo subiektywne nastawienie osoby do działań podejmowanych wobec niej, a także zmiana oceny danego zachowania w zależności od zmiany nastawienia osoby, której dotyczy, są niezwykle istotne dla rozważań dotyczących styku windykacji i stalkingu.

Przystępując do wstępnej analizy wpływu nowej regulacji na ocenę działań podejmowanych w związku z odzyskiwaniem należności przez wierzyciela, muszę podkreślić, iż z założenia pomijam tutaj przestępcze zachowania zmierzające do odzyskania długu przy użyciu przemocy czy groźby bezprawnej. Tego rodzaju „windykacja” penalizowana jest już bowiem w Polsce od dawna i została wnikliwie przeanalizowana w literaturze prawniczej.

Nie ilość listów, telefonów, e-maili rozstrzyga, czy mamy do czynienia ze stalkingiem, ale to czy dłużnik nie sprzeciwia się ich kierowaniu do siebie. Gdy dłużnik oświadczy, iż nie życzy sobie dalszego nagabywania, wierzycielowi nie pozostanie nic innego, jak skierować sprawę do sądu.

Działania wierzyciela zmierzające do odzyskania długu podzielić można najprościej na dwa etapy. Windykację polubowną oraz windykację sądową i komorniczą. Istotą pierwszej jest współpraca wierzyciela z dłużnikiem, istotą drugiej – przymus.

Procedury sądowe stosowane w związku z windykacją z natury rzeczy zmierzają do przymusowego ściągnięcia należności, nawet wbrew woli dłużnika. Nie sposób oczekiwać, że każdy dłużnik ze stoickim spokojem przyjmie informację o wydaniu przeciw niemu nakazu zapłaty czy komornicze zajęcie jego samochodu. Przeciwnie, dłużnik subiektywnie będzie mógł odnieść wrażenie, że jest nękany czy wręcz dręczony pozwami, wezwaniami na rozprawy czy pismami od komornika.

Jednak to właśnie z istoty działań przymusowych wynika, że mogą one wzbudzać negatywne emocje czy oceny dłużników. Dopóki jednak podejmowane są zgodnie z przepisami prawa, nie sposób uznać ich za stalking. Przeciwny wniosek doprowadziłby do likwidacji organizacji państwa w znanym nam kształcie, gdyż każdy obywatel poddany przymusowym procedurom, np. podatkowym czy nakazowi rozbiórki budynku, mógłby poczuć się nękany i domagać się ścigania swoich prześladowców w osobach urzędników czy czyniących swą powinność policjantów.

Windykacja polubowna, jak sama nazwa wskazuje, zakłada dobrą wolę obydwu stron szukających rozwiązania problemu spłaty należności. Praktyka windykacyjna w Polsce wielokrotnie dostarczyła przykładów wierzycieli, którzy świadomi kosztów postępowania sądowego i egzekucyjnego oraz terminów z nimi związanych podejmowali działania zmierzające do odzyskania należności na drodze polubownej w sposób z punktu widzenia dłużnika nieakceptowalny.

Bogatą i interesującą praktyką wykazał się w tej materii Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, kilkakrotnie nakładając kary m.in. na firmy windykacyjne w związku z ich działaniami naruszającymi dobre obyczaje. Analiza decyzji UOKiK i orzecznictwa sądów rozstrzygających odwołania od tych decyzji wskazuje, że podstawowymi zarzutami wobec wierzycieli powtarzającymi się w tych sprawach były zarzuty niedostatecznej lub nierzetelnej informacji kierowanej do dłużnika, dotyczącej wysokości i tytułu długu, a także procedur jego ściągania i kosztów z tym związanych.

Często pojawiał się także zarzut naruszenia prywatności dłużnika lub wzbudzania w nim lęku. Podkreślić tu trzeba, że zarówno UOKiK, jak i sądy dość rygorystycznie oceniały działania wierzycieli i często w uzasadnieniach swoich rozstrzygnięć podkreślały fakt, iż konsument jako dłużnik jest w sporze z wierzycielem korporacyjnym stroną słabszą.

Z punktu widzenia oceny działań podejmowanych w zakresie windykacji polubownej bardzo istotne znaczenie ma więc, jak dane pismo czy rozmowa telefoniczna oddziałuje na dłużnika, a nie tylko jaka jest jej merytoryczna treść.

W kontekście przepisów o stalkingu istotne więc będzie tu przede wszystkim, czy dłużnik godzi się na dane działanie wierzyciela czy formy kontaktu z nim czy też nie. I tak nawet kilkakrotne bezpośrednie spotkanie z wierzycielem nie będzie mogło być uznane za nękanie, jeśli dłużnik wyraził na nie zgodę, np. wobec konieczności przeprowadzenia długotrwałych, wieloetapowych negocjacji w skomplikowanej sprawie.

Przyjąć można tezę, iż nie ilość listów, telefonów czy e-maili będzie rozstrzygać o tym, czy w danej sytuacji mamy do czynienia ze stalkingiem, ale czy dłużnik nie sprzeciwia się ich kierowaniu do siebie. Nie ma wątpliwości, że z chwilą, gdy dłużnik wyraźnie oświadczy, iż nie życzy sobie dalszego nagabywania, wierzycielowi nie pozostanie nic innego, jak skierować sprawę do sądu.

Dalsze telefony czy korespondencja będą mogły być traktowane jako karalne nękanie, o którym mowa w art. 190a k.k. Nieistotne przy tym będzie, czy działania takie wzbudzą w dłużniku poczucie zagrożenia, bo nawet jeśli nie, to od chwili wyrażenia sprzeciwu przez dłużnika stanowić będą istotne naruszenie jego prywatności.

Otwartą pozostaje kwestia oceny powtarzających się działań wierzyciela w ramach windykacji polubownej w sytuacji, w której dłużnik nie sprzeciwił się im wyraźnie. Obecnie brak jest bowiem obiektywnych kryteriów oceny, czy dane działanie stanowi istotne naruszenie prywatności. Wątpliwości budzi również kwestia oceny, czy dane działanie wywołuje poczucie zagrożenia.

Wydaje się, że istotny jest tu przede wszystkim subiektywny stan dłużnika, który poczuł się zagrożony. Konieczne jednak jest chyba ustalenie obiektywnych reguł, czy w istocie dane działanie owo poczucie zagrożenia może wywoływać. Poprzestanie bowiem tylko na analizie subiektywnego stanu dłużnika prowadziłoby do sytuacji, w której każde, choćby najbardziej niewinne pismo mogłoby być traktowane jako element nękania z tej tylko racji, że dłużnik poczuł się zagrożony.

Od wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego minął zbyt krótki czas, by próbować formułować wnioski dotyczące kształtowania się praktyki organów ścigania i sądów w zakresie stosowania nowych przepisów. Można jednak pokusić się o pewne prognozy. I tak wydaje się, że nowelizacja nie wywoła fali doniesień o przestępstwie stalkingu w związku z windykacją należności.

Procedury windykacyjne stosowane przez wierzycieli i ich pełnomocników, ukształtowane pod silnym wpływem praktyki UOKiK, wykluczają przeważnie podejmowanie działań, które można kwalifikować jako stalking.

Trudno także oczekiwać przełomu w postaci masowego sprzeciwiania się przez dłużników kierowaniu do nich korespondencji czy telefonów, ponieważ w większości wypadków dłużnik woli odbyć rozmowę na temat spłaty zadłużenia, niż sprowokować skierowanie sprawy do sądu.

Nie ma jednak wątpliwości, że z chwilą wyraźnego sygnału ze strony dłużnika, iż nie życzy sobie dalszych kontaktów w ramach windykacji polubownej, wierzyciel będzie musiał ich zaniechać.

mec. Maciej Panfil starszy partner w Kancelarii Prawniczej Maciej Panfil i Partnerzy

 

6 czerwca tego roku weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego wprowadzająca nowy przepis – art. 190a stanowiący w § 1, że kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Natomiast w myśl § 3, jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu.

Pozostało 95% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie