Kodeks rodzinny i opiekuńczy mówi, że rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze zdolne utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. Poza tym wypadkiem uprawnionym do świadczeń jest tylko ten, kto znajduje się w niedostatku.
Rodzic zobowiązany jest zatem tak długo świadczyć alimenty, jak długo dziecko nie zdoła samodzielnie się utrzymać. Pełnoletni potomek ma prawo do alimentów także wówczas, gdy zakończył edukację, nawet jeśli ma możliwość jej kontynuowania, ale znajduje się w niedostatku.
Przepisy dają jednak rodzicom możliwość uchylenia się od alimentów na dorosłe dziecko, jeżeli byłoby to połączone dla nich z nadmiernym uszczerbkiem. Tak mówi art. 133 § 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Rodzice mają prawo przestać płacić alimenty również wówczas, gdy dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się (nie będzie to jednak wchodziło w grę, gdy dziecko jest niepełnosprawne czy kalekie w sposób nieodwracalny). Wspomniany art. 133 § 3 k.r.o. ma stanowić ochronę dla sytuacji, kiedy dorosłe dziecko nie podejmuje zatrudnienia, mimo że ma takie możliwości, bądź podejmuje naukę dla pozoru, jednocześnie domagając się alimentów od rodzica. Obowiązek rodziców istnieje bowiem dopóty, dopóki dziecko trud rodziców szanuje i czyni starania, by bez zbędnej – a zwłaszcza zawinionej – zwłoki osiągnąć adekwatny do uzdolnień pułap wykształcenia i ekonomiczną samodzielność.Jeśli tego nie robi, rodzice mogą wystąpić do sądu z pozwem o zniesienie alimentów.
Sąd, rozważając zasadność alimentowania dorosłych dzieci przez rodzica, przede wszystkim bierze pod uwagę fakt, czy dziecko się uczy, czy zdobywa zawód oraz czy nauka, którą pobiera, uniemożliwia podjęcie pracy zarobkowej. Sąd bada wówczas plan zajęć dziecka, ich rozkład oraz inne okoliczności, które świadczą o tym, czy dziecko może osiągnąć własne dochody.