Prokuratura zamyka dochodzenie w sprawie ataku na prof. Jana Malickiego

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście – Północ w Warszawie umorzyła dochodzenie w sprawie pobicia szefa Studium Europy Wschodniej UW, prof. Jana Malickiego.

Publikacja: 04.02.2025 17:06

Dyrektor Studium Europy Wschodniej UW prof. Jan Malicki

Dyrektor Studium Europy Wschodniej UW prof. Jan Malicki

Foto: PAP/Vladyslav Musiienko

mat

Do ataku na prof. Malickiego miało dość w nocy z 19 na 20 grudnia ubiegłego roku. O tym, co się wówczas wydarzyło mówił sam poszkodowany w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - Tego wieczora mieliśmy dużą naradę kierownictwa Studium Europy Wschodniej (SEW UW) w restauracji przy ul. Browarnej (...) Rozmawialiśmy prawie cztery godziny, skończyliśmy późno. Żartobliwie mówiąc – mnie zgubiła grzeczność. Uznałem, że nie mogę zostawić samej kobiety, uczestniczki narady, która czekała na taksówkę. Koledzy już wcześniej przeszli na drugą stronę ul. Browarnej. Ta taksówka przyjechała o 22.15 i wtedy również i ja poszedłem przez Park Kazimierzowski w kierunku ul. Oboźnej (mieści się tam część lokali i parking SEW – red.). Skończyło się to poważnym urazem głowy i w efekcie mam trzy skutki: pęknięcie kości czaszki, dwa krwiaki i wstrząśnienie mózgu - opowiadał prof. Malicki.

Prof. Jan Malicki: była wielka kałuża krwi

- Przechodziłem obok kępy roślin, chyba cisów. I stamtąd wyszło dwóch „policjantów”. Mieli na sobie mundury, które ja uznałem za mundury policyjne. Jeden z nich zapytał mnie, jak się nazywam. Uznałem, że policjant ma prawo wychodzić nawet zza krzaków i pytać. Gdyby nie ten mundur, pewnie przyśpieszyłbym kroku i poszedłbym dalej. Ale w tej sytuacji odpowiedziałem. Dalej już nic nie pamiętam – relacjonował profesor. - Odzyskałem przytomność na noszach karetki pogotowia o godz. 22.41. Przez 20 minut leżałem na chodniku. W tym miejscu była wielka kałuża krwi. Nie wiem, kto wezwał karetkę pogotowia – dodał.

Czytaj więcej

Jan Malicki: Co najmniej jeden z napastników pochodził ze Wschodu

Prokurator: obrażenia były wyłącznie wynikiem nieszczęśliwego wypadku

Sprawą zajęła się prokuratura, która poinformowała właśnie o umorzeniu dochodzenia. W komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie podkreślono, iż „w toku postępowania przeprowadzono szereg czynności dowodowych obejmujących: pięciokrotne przesłuchanie pokrzywdzonego, przesłuchania jedenastu innych świadków, oględziny miejsca zdarzenia, oględziny osoby pokrzywdzonego, oględziny zapisu monitoringu, oględziny telefonu oraz uzyskano opinię z zakresu medycyny sądowej dotyczącą obrażeń pokrzywdzonego określającą sposób ich powstania".

Dalej wyjaśniono, iż „konfrontując zeznania pokrzywdzonego ze zgromadzonym materiałem dowodowym uznano, że żaden z przeprowadzonych dowodów nie dał podstaw do przyjęcia aby powstanie obrażeń u Jana Malickiego było spowodowane działaniem lub zaniechaniem innej osoby fizycznej”.

Ostatecznie prokurator uznał, że powstałe obrażenia były wyłącznie wynikiem nieszczęśliwego wypadku polegającego na potknięciu się pokrzywdzonego na nierówności chodnika ewentualnie potknięciu się na nierówności stopni schodów znajdujących się w Parku Kazimierzowskim, który skutkować mógł utratą pamięci u pokrzywdzonego, co zostało przez niego podniesione.

Jak zaznaczono w komunikacie, postanowienie jest nieprawomocne i przysługuje na nie zażalenie do sądu.

Czytaj więcej

Prof. Jan Malicki pobity w Warszawie. „To nie był przypadkowy napad”

Jan Malicki, laureat nagrody im. Jerzego Giedroycia

Prof. Jan Malicki to polski historyk, w okresie PRL działacz opozycyjny i publicysta wydawnictw podziemnych, współorganizator i od 1990 r. dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

W 2013 roku został uhonorowany przez „Rzeczpospolitą” prestiżową nagrodą im. Jerzego Giedroycia, przyznawaną osobom i instytucjom, które w swej działalności kierują się wyznawanymi przez Jerzego Giedroycia zasadami: bezinteresowną troską o sprawy publiczne, umacnianiem pozycji Polski w Europie oraz kultywowaniem dobrych stosunków z narodami Europy Środkowo-Wschodniej.

W przeszłości w białoruskich i rosyjskich propagandowych mediach Studium Europy Wschodniej było przedstawiane jako miejsce, gdzie szkoleni są „ekstremiści” w celu siłowego przejęcia władzy na Białorusi.

Do ataku na prof. Malickiego miało dość w nocy z 19 na 20 grudnia ubiegłego roku. O tym, co się wówczas wydarzyło mówił sam poszkodowany w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - Tego wieczora mieliśmy dużą naradę kierownictwa Studium Europy Wschodniej (SEW UW) w restauracji przy ul. Browarnej (...) Rozmawialiśmy prawie cztery godziny, skończyliśmy późno. Żartobliwie mówiąc – mnie zgubiła grzeczność. Uznałem, że nie mogę zostawić samej kobiety, uczestniczki narady, która czekała na taksówkę. Koledzy już wcześniej przeszli na drugą stronę ul. Browarnej. Ta taksówka przyjechała o 22.15 i wtedy również i ja poszedłem przez Park Kazimierzowski w kierunku ul. Oboźnej (mieści się tam część lokali i parking SEW – red.). Skończyło się to poważnym urazem głowy i w efekcie mam trzy skutki: pęknięcie kości czaszki, dwa krwiaki i wstrząśnienie mózgu - opowiadał prof. Malicki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Reforma w sprawie statusu tzw. neosędziów gotowa. Wiemy, jak rząd chce naprawić sądy
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Nieruchomości
Nowy obowiązek działkowców. Nadchodzą zmiany na ROD
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Służby mundurowe
Ile wyniosą podwyżki w służbach mundurowych w 2025 r. i jak będą rozdzielane?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w terminach wypłat 800 plus w lutym 2025. Można też składać nowe wnioski