Sprawa Kamilka z Częstochowy poruszyła całą Polskę. Prokuratura umorzyła śledztwo

Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku umorzył śledztwo w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez pracowników urzędów i instytucji w związku ze głośną sprawą śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Z taką decyzją nie zgadza się m.in. rzecznik praw dziecka.

Publikacja: 14.01.2025 09:57

Pomnik na grobie zmarłego w maju 2023 r. 8-letniego Kamilka (skatowanego przez ojczyma) na cmentarzu

Pomnik na grobie zmarłego w maju 2023 r. 8-letniego Kamilka (skatowanego przez ojczyma) na cmentarzu Kule w Częstochowie

Foto: PAP/Waldemar Deska

Jak przypomina w mediach społecznościowych rzecznik praw dziecka, Monika Horna-Cieślak, sprawa Kamilka z Częstochowy poruszyła w 2023 r. całą Polskę. Chłopiec zmarł na skutek stosowania wobec niego brutalnej przemocy ze strony ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie, rzucając nim o meble i podłogę.

W poniedziałek Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o umorzeniu śledztwa w sprawie o podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez pracowników instytucji publicznych i pomocowych, w sprawie rodziny Kamila M. i Fabiana M.

Umorzenie objęło m.in. sędziów Sądu Rejonowego w Częstochowie, prokuratora Prokuratury Rejonowej w Olkuszu, funkcjonariuszy policji, kuratorów sądowych, a także lekarzy, pracowników socjalnych i asystentów rodziny oraz nauczycieli.

Prokuratura: Magdalena B. świadomie kreowała fałszywy, idealistyczny obraz jej rodziny

Jak podano w komunikacie prokuratury, "ustalenia śledztwa w zakresie osób będących funkcjonariuszami publicznymi wykazały, że co do zasady, powierzone im obowiązki wykonywali prawidłowo, a uchybienia były incydentalne i nie były na tyle poważne, aby można mówić o popełnieniu przestępstwa, a jedynie, co najwyżej o popełnieniu deliktu dyscyplinarnego". Śledczy podkreślili przy tym, że "nie każde niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego jest przestępstwem z art. 231 kk, ale tylko takie, które stwarza realne zagrożenie dla interesu publicznego lub prywatnego, a nadto, które zostało popełnione z zamiarem, umyślnym lub nieumyślnym”.

Zwrócono również uwagę, że "zasadniczą przyczyną trudności w prawidłowym zdiagnozowaniu faktycznej sytuacji rodziny małoletnich Kamila M. i Fabiana M., jako rodziny, w której była stosowana przemoc zwłaszcza przez Dawida B., było ukrywanie tego faktu przez pozostałych członków rodziny, a szczególnie przez Magdalenę B. [matka dziecka - przyp. red.]". Jak wskazano "Magdalena B. aktywnie współpracowała z instytucjami publicznymi świadczącymi pomoc, jednak wyłącznie w celu uzyskania wsparcia rzeczowego i finansowego. Perfekcyjnie natomiast jedynie pozorowała współpracę w pozostałym zakresie dotyczącym funkcjonowania rodziny. Nie prezentowała instytucjom uprawnionym ważnych faktów o zachowaniu Dawida B. względem dzieci i o jego patologicznym zachowaniu. W ten sposób świadomie kreowała fałszywy, idealistyczny obraz jej rodziny".

Czytaj więcej

"Ustawa Kamilka" nie ochroniła głodzonej dziewczynki. Dzieci bez lekarza rodzinnego poza systemem

RPD i organizacje: decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa wymaga zaskarżenia

Z decyzją prokuratury kategorycznie nie zgadzają się rzecznik praw dziecka, organizacje z Krajowej Koalicji na rzecz Ochrony Dzieci i społeczność Kamilka z Częstochowy.
Ich zdaniem decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa wymaga zaskarżenia. – W tej sprawie zamierzamy wspierać działania, które będą prowadziły do zaskarżenia decyzji prokuratury Regionalnej w Gdańsku, z którą nie zgadzamy się w sposób zasadniczy – podkreślają we wspólnym komunikacie.

Wskazują również, iż ze zdumieniem przyjęli wyjaśnienia zawarte w komunikacie prokuratury, uznając je za niewystarczające. "Wyjaśnienia wymaga m.in., z jakiej przyczyny funkcjonariusze publiczni nie weryfikowali twierdzeń matki co do sytuacji rodzinnej dziecka, w tym nie weryfikowali jego stanu psychofizycznego, nie oglądali dziecka, poprzestając jedynie na oświadczeniach matki. Sprawdzenia wymaga stan przygotowania pracowników służb do pełnienia swoich obowiązków, obecność właściwych wytycznych i procedur, systemu szkoleń, superwizji pracy” - czytamy.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne, a uprawnionym podmiotom (osoba reprezentujące zmarłego Kamilka) przysługuje zażalenie do właściwego sądu.

Czytaj więcej

Zmiany w "ustawie Kamilka". Rząd ujawnił szczegóły

8-letni Kamil został skatowany, bo zrzucił telefon ojczyma

Ośmiolatek z Częstochowy zmarł 8 maja 2023 roku w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopiec został pobity i oblany wrzątkiem przez ojczyma pod koniec marca. Nikt nie udzielił mu pomocy. 3 kwietnia Kamilka znalazł biologiczny ojciec, który wezwał pogotowie. Lekarze podkreślali, że chłopczyk był już wcześniej maltretowany – miał złamania rąk i nóg oraz ślady przypalania papierosami.

- W toku przeprowadzonych czynności bezsprzecznie ustalono, że w dniu 29 marca ojczym Dawid B. siłą zabrał dziecko pod prysznic, rozebrał i polewał wrzącą wodą. Rzucał nim na podłogę, uderzał prysznicem, a następnie zabrał do kuchni, gdzie rzucił o rozgrzany piec węglowy. Powodem tego agresywnego zachowania było zrzucenie przez dziecko telefonu sprawcy na podłogę. Dziecko doznało poparzeń większej części ciała, przez pięć dni nikt nie udzielił mu pomocy – mówił podczas konferencji prasowej prok. Prokuratury Krajowej, Krzysztof Sierak.

W przeszłości chłopiec miał uciekać z domu, pojawiał się też w szkole z widocznymi obrażeniami. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wnioskował o pieczę zastępczą dla wszystkich dzieci w rodzinie Kamila, ale sąd nie podjął takiej decyzji.

W grudniu ub. r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku przedłużył do 23 marca 2025 r. stosowanie tymczasowego aresztowania wobec ojczyma Dawida B. i matki Magdaleny B., podejrzanych między innymi o zabójstwo i pomocnictwo do zabójstwa. 

W odpowiedzi na tragiczną śmierć 8-latka uchwalona tzw. ustawę Kamilka, czyli nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która weszła w życie 15 lutego 2024 r. Wprowadzone przepisy nałożyły obowiązek stosowania standardów ochrony małoletnich we wszystkich placówkach, które pracują z dziećmi. Chodzi m.in. o szkoły, przedszkola, ośrodki opiekuńcze, wychowawcze, religijne, artystyczne, medyczne, rekreacyjne, sportowe Młodzieżowe Domy Kultury, ogniska wychowawcze czy osiedlowe świetlice. Zatrudnione w tych placówkach osoby muszą przedstawiać zaświadczenie o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego.

Czytaj więcej

Prokuratura ujawnia: 8-letni Kamil został skatowany, bo zrzucił telefon ojczyma

Jak przypomina w mediach społecznościowych rzecznik praw dziecka, Monika Horna-Cieślak, sprawa Kamilka z Częstochowy poruszyła w 2023 r. całą Polskę. Chłopiec zmarł na skutek stosowania wobec niego brutalnej przemocy ze strony ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie, rzucając nim o meble i podłogę.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w Polsce
Sprawa dotacji dla PiS. Czy PKW wybrnie z impasu?
Podatki
Ważny wyrok ws. prawa do ulgi przy darowiźnie od najbliższej rodziny
Konsumenci
Obniżka opłat za abonament RTV na 2025 rok. Trzeba zdążyć przed tym terminem
Nieruchomości
Dom zostawiony rodzinie w kraju nie przechodzi na własność. Sąd Najwyższy o zasiedzeniu
W sądzie i w urzędzie
Duże zmiany dla wędkarzy od 1 stycznia. Ile trzeba zapłacić w 2025 na łowiskach Wód Polskich?