Ataki typu DDoS (ang. distributed denial of service tj. rozproszona odmowa usługi) są jednymi z najczęściej występujących ataków hakerskich. Podczas ataku seria botów lub botnetów zalewa witrynę internetową lub usługę ruchem i żądaniami HTTP. Mówiąc obrazowo: wiele komputerów szturmuje jeden komputer, wypychając uprawnionych użytkowników. W rezultacie działanie usługi może być przez pewien czas opóźnione lub zakłócone w inny sposób.
Czytaj więcej
Platforma ePUAP do załatwiania urzędowych spraw została ponownie zaatakowana przez hakerów. Usługi są dostępne, ale mogą wystąpić utrudnienia - podaje Ministerstwo Cyfryzacji
Operacja Power Off 3
Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, sprawcy oferowali zainteresowanym nabywcom nielegalną usługę w latach 2016-2023. W ramach międzynarodowej operacji „Power Off 3” administrowana przez nich witryna została zablokowana, a następnie - na podstawie postanowienia amerykańskiego Sądu Okręgowego Centralnego Okręgu Kalifornii - w związku z nielegalnymi usługami DDoS - zamknięta.
W postępowaniu uzyskano dane z serwera sprawców znajdującego się w Szwajcarii. Ustalono m.in. ponad 35 tysięcy kont wraz z nazwą i adresem e-mail administratora/użytkownika, ponad 76 tysięcy zapisów logowań administratorów/użytkowników i ponad 320 tysięcy unikalnych adresów IP zaatakowanych serwerów wraz z nazwą użytkownika, który zainicjował atak. Ujawniono także ponad 11 tysięcy zapisów dotyczących wykupionych „planów” ataku wraz z adresem e-mail kupującego usługę, na łączną sumę około 400 tysięcy dolarów.
Dowody, głównie cyfrowe, pozwoliły pod koniec maja br. zatrzymać dwóch mężczyzn. Funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości przeprowadzili jednocześnie 10 przeszukań. Oględziny zawartości komputera jednego z podejrzanych doprowadziły do ujawnienia i zabezpieczenia kolejnych dowodów prowadzenia i administrowania przestępczą domeną. Zabezpieczono sprzęt elektroniczny – m.in. 15 twardych dysków, kilkanaście komputerów, 10 telefonów, elektroniczne nośniki pamięci oraz 3 karty SIM, a także kryptowalutę oraz pieniądze w łącznej kwocie niemal 260 tys. zł., które prokurator zabezpieczył na poczet przyszłych kar i środków o charakterze majątkowym.