Uczniowie dostaną podręczniki w formie PDF, czyli cyfryzacja szkoły w polskim wydaniu

Rząd chce zobowiązać wydawców do zamieszczania w internecie cyfrowych odpowiedników podręczników. E-książki mogą odciążyć uczniowskie plecaki, ale bez wciągających materiałów interaktywnych nie zmobilizują do pilniejszej nauki — uważają eksperci.

Publikacja: 20.06.2024 19:38

Uczniowie dostaną podręczniki w formie PDF, czyli cyfryzacja szkoły w polskim wydaniu

Foto: Adobe Stock

Projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty trafił niedawno do wykazu prac rządu. To duży pakiet zmian, którymi rząd zobowiąże m.in. wydawców do zamieszczania w Internecie cyfrowych odpowiedników podręczników, wydanych w wersji papierowej i dopuszczonych do użytku przed początkiem 2020 r. – przy ich kolejnym niezmienionym wydaniu.

Rząd chce też wprowadzić funkcję egzaminatora-weryfikatora (którą pełniliby egzaminatorzy drugiego sprawdzania, czuwając nad jakością pracy tych pozostałych). Planuje zaangażować też operatorów pracowni informatycznych, którzy przygotują pracownie komputerowe do pisemnej i praktycznej części egzaminu zawodowego i egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie (których zdawanie będzie też możliwe z użyciem elektronicznego systemu również w części praktycznej) oraz matury z informatyki. Poza tym absolwenci oddziałów i szkół dwujęzycznych będą musieli zdawać egzamin dojrzałości z przedmiotu dodatkowego, wybierając ten język obcy nowożytny na poziomie dwujęzycznym, którego uczyli się w placówce.

Czytaj więcej

Mniej wkuwania. Są nowe podstawy programowe w podstawówce, liceum, technikum

Elektroniczne podręczniki: nudne strony PDF zamiast interaktywnych materiałów?

Zdaniem mec. Łukasza Łuczaka, w obecnych czasach postulat wprowadzenia cyfrowych podręczników — który w kwietniu zapowiadało już ministerstwo edukacji — wydaje się oczywisty.

— To ogromne ułatwienie w trakcie wyjazdów, kiedy nie będzie trzeba wozić ze sobą papierowych książek, a uczeń przygotuje się np. do sprawdzianów — zauważa.

I zastrzega:

— Dostęp do treści cyfrowych i tak powinni regulować rodzice, więc to oni zdecydują, z jakiej wersji skorzysta dziecko, zwłaszcza to młodsze. 

Zdaniem nauczycielki Igi Kazimierczyk — prezeski Fundacji „Przestrzeń dla edukacji” i działaczki inicjatywy „Wolna szkoła” — nie jest to rozwiązanie wystarczające, bo z PDF-ów można korzystać już dzisiaj.

— Nauczyciele czekają, aż dostępne będą materiały z całym e-zapleczem do pracy z uczniami, na coś więcej niż tylko umożliwienie przeglądania im statycznych stron w PDF-ie — mówi.

— Dzisiaj takimi narzędziami posługują się już językowcy mający dostęp do programów z quizami, konkursami i innymi interaktywnymi metodami pracy. Najwyższy czas, żeby były one dostępne także w trakcie nauki z podręczników — postuluje.

Działaczka zauważa jednak, że część uczniów mogłaby mieć problem z bazowaniem na takich e-materiałach.

— Skorzystaliby z pewnością ci z rodzin o wyższym kapitale społeczno-ekonomicznym, w których sprzęt służy nie tylko do rozrywki, ale też do nauki – mówi Iga Kazimierczyk.

I przypomina:

— Kiedy ministerstwo likwidowało program laptopowy dla czwartoklasistów zapowiedziało, że w czerwcu pojawi się pomysł na cyfryzację polskiej szkoły. Niestety wciąż na niego czekamy.

Czytaj więcej

Koronawirus: bezpłatne e-wersje podręczników i materiałów dydaktycznych

Zmiany w prawie oświatowym: „To tylko gaszenie ognisk zapalnych”

Wprowadzenie egzaminatora – weryfikatora zdaniem prezeski „Przestrzeni dla edukacji” byłoby zaś pomocne ze względu na sytuacje, w których uczniowie po wglądzie we własne prace ustalają, że zostały one źle ocenione.

— Oczywiście to nie dzieje się z winy egzaminatora, którego obowiązują wciąż zmieniające się i skomplikowane wytyczne. To tak, jakby samoloty latały nad lotniskiem bez żadnej kontroli – wiadomo, że w pewnym momencie coś może się wydarzyć — obrazuje.

Niemniej jednak takie wprowadzenie bezpiecznika w opinii działaczki jest dobrym pomysłem. Podobnego zdania jest mec. Łuczak, który ocenia, że jeśli przy przeprowadzaniu egzaminów uczestniczy więcej osób, większa jest również szansa na obiektywne ich kryteria i rzetelną ocenę.

Cały obszerny projekt nowelizacji Iga Kazimierczyk ocenia jednak jako pełen „rozwiązań punktowych”.

— To sposób na gaszenie małych ognisk zapalnych, a nie uzdrowienie całego systemu egzaminacyjnego — konkluduje nauczycielka.

Projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty trafił niedawno do wykazu prac rządu. To duży pakiet zmian, którymi rząd zobowiąże m.in. wydawców do zamieszczania w Internecie cyfrowych odpowiedników podręczników, wydanych w wersji papierowej i dopuszczonych do użytku przed początkiem 2020 r. – przy ich kolejnym niezmienionym wydaniu.

Rząd chce też wprowadzić funkcję egzaminatora-weryfikatora (którą pełniliby egzaminatorzy drugiego sprawdzania, czuwając nad jakością pracy tych pozostałych). Planuje zaangażować też operatorów pracowni informatycznych, którzy przygotują pracownie komputerowe do pisemnej i praktycznej części egzaminu zawodowego i egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie (których zdawanie będzie też możliwe z użyciem elektronicznego systemu również w części praktycznej) oraz matury z informatyki. Poza tym absolwenci oddziałów i szkół dwujęzycznych będą musieli zdawać egzamin dojrzałości z przedmiotu dodatkowego, wybierając ten język obcy nowożytny na poziomie dwujęzycznym, którego uczyli się w placówce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja i wychowanie
Zakaz smartfonów w szkole już od nowego roku? Jest apel do ministra edukacji
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Zdrowie
Rejestracja odmawia wizyty u lekarza, bo nie ma terminów? Jakie są przepisy
Nieruchomości
Czy można palić gałęzie i liście na swojej działce? Przepisy nie pozostawiają wątpliwości