Potentat budowlany Skanska, sieć handlowa Tesco oraz banki – w tym BGŻ BNP Paribas i PKO BP – to firmy, które najbardziej przyczyniły się do zeszłorocznego wzrostu w zgłoszeniach zwolnień grupowych. Jak dowodzą najnowsze dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), po spadku w 2017 r. ubiegły rok ponownie przyniósł nasilenie procesów restrukturyzacji i planów zwolnień grupowych w firmach. Pracodawcy zgłosili wtedy zamiar zwolnienia ponad 30,2 tys. pracowników – o 12,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Rekordowy był listopad, gdy zgłoszenia objęły niemal 6 tys. osób, ponad trzy razy więcej niż rok wcześniej.
Jak ocenia prof. Maria Drozdowicz-Bieć, ekonomistka z SGH, wzrostu zgłoszeń zwolnień grupowych w 2018 r. nie należy wiązać z sygnałami spowolnienia w gospodarce; to naturalny proces związany ze zmianami strukturalnymi w gospodarce, konsolidacją w branżach. – Na rynku pracy nie widać spowolnienia. Reaguje on z dużym opóźnieniem na zmiany koniunktury. Przedsiębiorstwa ani nie zatrudniają, ani nie zwalniają z łatwością, gdyż oznacza to dla nich dodatkowy koszt – zwraca uwagę ekonomistka.
Najbardziej, bo aż o ponad 52 proc. w porównaniu z 2017 r., wzrosła w ub. roku liczba zgłoszeń zwolnień grupowych na Mazowszu, gdzie swoje siedziby ma duża część ogólnopolskich przedsiębiorstw. W stołecznym urzędzie pracy zgłaszają one plany zwolnień obejmujących cały kraj.
Tak zrobił m.in. potentat budowlany, firma Skanska, który na początku 2018 r. zgłosił zamiar zwolnienia 2500 pracowników w całej Polsce – w ramach restrukturyzacji związanej z wprowadzeniem nowej strategii.