Pracownikom dopisuje optymizm, a ich nastroje są lepsze niż u pracodawców – tak Iwona Szmitkowska, wiceprezes agencji zatrudnienia Work Service, podsumowała ogłoszone we wtorek wyniki jej najnowszego Barometru Rynku Pracy z lipca tego roku. Badanie przeprowadzone już po odmrożeniu gospodarki (a przed kolejnym wzrostem zakażeń Covid-19) dowodzi, że większość pracowników wyszła obronną ręką z pierwszej fali epidemii. Potwierdzają to również wtorkowe dane GUS z rynku pracy, a konkretnie z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL).
Mniej chęci na ryzyko
Według barometru Work Service większość pracujących Polaków nie zanotowała pogorszenia sytuacji finansowej, ani nie musiała rezygnować z jakiegoś zakupu z obawy o swoją przyszłość. O pogorszeniu sytuacji ekonomicznej mówi jedna piąta badanych, ale prawie 11 proc. notuje jej poprawę.
Nie widać też gwałtownego wzrostu obaw przed zwolnieniami; choć prawie 16 proc. pracujących obawia się utraty pracy i jest to największa grupa od lata 2017, lecz w porównaniu z lipcem 2019 r. (11,6 proc.) zmiana nie jest aż tak duża. Wiele zależy od branży; najwięcej pesymizmu jest wśród pracowników handlu (gdzie w ostatnich tygodniach coraz więcej sieci sklepów zapowiada zwolnienia) i w usługach – tam z utratą pracy liczy się co piąty z badanych.
Średnią obaw podwyższają pracownicy z mniejszym doświadczeniem – swojej pracy nie jest pewnych ponad 34 proc. młodszych specjalistów. Z drugiej strony to w tej grupie jest też największy odsetek osób liczących w najbliższych miesiącach na wzrost wynagrodzenia (aż 62 proc.). Łącznie aż 43,3 proc. pracowników spodziewa się w najbliższych miesiącach podwyżki. To wprawdzie znacznie mniejsza grupa niż rok wcześniej (56,1 proc.), ale jak na obecne warunki wciąż spora.