Ubywa cudzoziemców na czele polskich firm

Nadal jednak w części spółek najwyższe stanowiska od lat zajmują ekspaci

Aktualizacja: 21.04.2010 17:36 Publikacja: 21.04.2010 03:50

W 2009 Janusz Lella jako pierwszy Polak został szefem Castoramy. Wcześniej przez pięć lat zarządzał

W 2009 Janusz Lella jako pierwszy Polak został szefem Castoramy. Wcześniej przez pięć lat zarządzał sprzedażą w sieci M.Video w Rosji

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Uprzedzenia? Raczej korporacyjna polityka – twierdzą łowcy menedżerskich głów.

Nestle Polska ma już nowego prezesa, którym został Stuart Irvine z Wielkiej Brytanii – dowiedziała się „Rz”. Nestle Polska kierował już Polak – poprzednikiem nowego prezesa był Leszek Wencel. Nie brakuje jednak spółek międzynarodowych koncernów, które nie doczekały się polskiego menedżera na stanowisku szefa.

Obcokrajowcy kierują Żywcem od czasu przejęcia grupy Żywiec przez Heinekena. Polaka na stanowisku dyrektora generalnego nie miała jeszcze należąca do SABMillera Kompania Piwowarska. Lokalnego menedżera nie było także wśród szefów Unilever Poland i Coca-Hellenic Bottling Company (HBC), którą kierowało pięciu obcokrajowców.

Pochodzącymi z Francji sieciami handlowymi Carrefour, Leroy Merlin czy Auchan też od lat kierują Francuzi, a mającą portugalskiego właściciela Biedronką – Portugalczycy. – Stawiamy na wewnętrzne awanse. Także na stanowisko prezesa prowadzimy rekrutację w firmie. Bierzemy pod uwagę różne kryteria, ale bardzo ważne jest duże doświadczenie, o które w Polsce, gdzie nasz biznes jest jeszcze młody, na razie trudno – wyjaśnia Dorota Patejko, rzecznik Auchan.

[srodtytul] Korporacyjna ścieżka[/srodtytul]

Szefowie firm specjalizujących się w [link=http://kariera.pl]rekrutacji[/link] top menedżerów nieoficjalnie przyznają, że czasem można mówić o narodowych szowinizmach, ale zaznaczają jednak, że takich przykładów jest coraz mniej.

Przybywa za to spółek, w których po ekspatach stery przejmują krajowi menedżerowie. Wśród nich są sieci handlowe Tesco i Castorama. Latem 2009 r. Janusz Lella jako pierwszy Polak został dyrektorem generalnym Castoramy .

– W zdecydowanej większości zagranicznych spółek w Polsce na kluczowych stanowiskach są już krajowi menedżerowie – twierdzi Dorota Kołecka, partner zarządzający DK Executive Search. Jak dodaje, fakt, że niektórymi firmami nadal kierują cudzoziemcy, nie wynika z uprzedzeń czy trudności w znalezieniu odpowiedniego kandydata w kraju, ale z międzynarodowej polityki HR w korporacjach; globalne firmy z reguły wysyłają utalentowanych menedżerów za granicę, by sprawdzić ich w różnych warunkach.

Tę opinię potwierdza Iwona Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych HBC Polska. Jak wyjaśnia, prezesem na poziomie kraju najczęściej zostają osoby z rekrutacji wewnętrznej, które od lat mają taki cel określony w indywidualnej ścieżce rozwoju. Zakłada ona pracę w różnych działach na różnych szczeblach w różnych krajach. – [link=http://kariera.pl]Awans[/link] na najwyższe stanowiska, także szefów działu w danym kraju, wymaga zdobycia czy też pogłębienia wiedzy i doświadczenia w różnych krajach i na różnych rynkach. Stąd Polacy dostają szansę na pracę w innym kraju, a obcokrajowcy obejmują stanowiska w Polsce – tłumaczy Jacaszek.

Również Dave Pieterse, HR Manager w SABMiller Europa, podkreśla, że w jego firmie pochodzenie nie ma znaczenia przy wyborze dyrektora generalnego. – W tak dużych i złożonych przedsiębiorstwach jak Kompania Piwowarska oczekujemy, że szefem będzie ktoś, kto ma doświadczenie w zarządzaniu dużym biznesem w innym kraju – mówi Pieterse.

[srodtytul]Polak ekspatem [/srodtytul]

– W wielu globalnych korporacjach jest elitarna grupa 20 – 30 międzynarodowych top menedżerów, którzy wymieniają się na fotelach prezesów w spółkach zależnych w różnych krajach – podkreśla Rafał Andrzejewski, partner w Amrop. Dodaje, że choć do elitarnego grona międzynarodowych top menedżerów w korporacji bardzo trudno się dostać (poza talentem zwykle trzeba mieć mentora w centrali firmy), to w ostatnich latach zaczynają się tam pojawiać Polacy.

– Teraz to nasi menedżerowie są już ekspatami na wielu rynkach, a wielu z nich pełni regionalne funkcje w koncernach – potwierdza Dorota Kołecka.

Na coraz liczniejsze przykłady karier Polaków w strukturach międzynarodowych koncernów zwraca też uwagę Maciej Kotowicz, partner w firmie Heidrick & Struggles w Polsce. W największych korporacjach, które mają bardzo rozwiniętą strategię rozwoju talentów, międzynarodowe zarządy także w lokalnych spółkach to norma. – Globalna firma najpierw sprawdzi polskiego menedżera za granicą, zanim awansuje go na szefa swej spółki działającej na tak znaczącym rynku jak Polska – podkreśla Kotowicz.

Zdaniem Dariusza Użyckiego, dyrektora zarządzającego Deininger Consulting, ekspaci w zarządach lokalnych spółek to często efekt bardzo świadomej korporacyjnej strategii, która jeszcze przed dziesięcioma laty mogła nas denerwować, bo byliśmy poza tym systemem. Ale teraz polscy menedżerowie też są zasysani przez korporacyjne systemy, które pomagają wyłowić talenty.

[srodtytul]Swój człowiek [/srodtytul]

Maciej Kotowicz zaznacza, że nieco innymi regułami rządzą się zachodnie firmy, które stosunkowo niedawno stały się regionalnymi graczami. Tam niekiedy stawia się przede wszystkim na własnych, zaufanych menedżerów. Podobnie jest w rodzinnych firmach; w ich spółkach za granicą zazwyczaj więcej jest ludzi delegowanych z centrali.

Rafał Andrzejewski ocenia, że w doborze kadr istotne są też względy kulturowe; niektórzy zagraniczni inwestorzy obawiają się, że lokalny [link=http://www.rp.pl/temat/295873.html]menedżer[/link], nie rozumiejąc do końca ich realiów i specyfiki, nie będzie w stanie sprawnie komunikować się z centralą. Wolą więc przysłać swojego człowieka, który mówi ich językiem. To może być jeden z powodów, dla których zarządy polskich spółek koreańskich czy japońskich firm są opanowane przez menedżerów przysłanych z Azji.

Zdaniem Dariusza Użyckiego niektóre globalne koncerny stosują też zasadę, że szefem spółki zależnej w danym kraju czy regionie powinien być ekspat. – Wychodzą np. z założenia, że menedżer z zewnątrz będzie bardziej lojalnym przedstawicielem centrali oraz będzie to dla niego ważny etap (i tylko etap) w rozwoju — wyjaśnia.

W kryzysie konkurencja cudzoziemców o najwyższe stanowiska w spółkach w Polsce może wzrosnąć. – Dla wielu zachodnich menedżerów Polska jest dziś bardzo atrakcyjnym miejscem pracy – krajem, który ma niezłą sytuację gospodarczą i gdzie można się wykazać wynikami – podkreśla Rafał Andrzejewski.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorek

[mail=b.drewnowska@rp.pl]b.drewnowska@rp.pl[/mail]

[mail=a.blaszczak@rp.pl]a.blaszczak@rp.pl[/mail][/i]

[ramka] [b][link=http://kariera.pl/praca]Oferty pracy[/link] | [link=http://www.facebook.com/karierapl]Konkurs - wygraj 750 zł, trzy razy po 250 zł i 40 książek [/link][/b][/ramka]

Praca
Amerykanie wertują oferty pracy w Wielkiej Brytanii
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Praca
Cyfrowe przyspieszenie w obsłudze pracowników z zagranicy
Praca
Jak przetrwać zwolnienie: rady dla zwalnianych i zwalniających
Praca
Zetki marzą o pracy na stabilnym etacie
Praca
Motywacyjna marchewka może być ciężkostrawna