Michael Rendell, szef konsultingu HR w firmie doradczej PwC przyznaje, że sam nie potrafi dokładnie określić, który z trzech trendów zdominuje rynek pracy za osiem lat. Jest jednak pewien jednego- że tradycyjne modele i ścieżki kariery mogą wkrótce przejść do historii. To, co je zastąpi na razie jeszcze może nie istnieć - albo funkcjonuje jako ciekawostka w mediach.
Tak jak opisywany przed paroma miesiącami w „The Wall Street Journal" eksperyment w amerykańskim biurze, gdzie pracownicy dostali czujniki monitorujące ich miejsce pobytu i aktywność interpersonalną (podobno bez nagrywania treści rozmów).
Sensor wyśle na L4
Jednak już za osiem lat czujniki mogą przestać być ciekawostką a staną się stałą częścią systemu zarządzania ludźmi w wielu firmach. Będą monitorować nastrój, efektywność pracy, poziom koncentracji i stan zdrowia pracownika – na bieżąco analizując jego dane i np. wysyłając go na zwolnienie. W rezultacie będą mogły mieć istotny wpływ na ocenę naszej pracy, a więc wysokość zarobków, premie czy awans - prognozuje PwC w swym najnowszym raporcie „ Przyszłość pracy- podróż do 2022 r.".
Powstał on na podstawie badania opinii 10 tys. pracowników z pięciu krajów (USA, Niemiec,Wielkiej Brytanii, Indii i Chin) i 500 specjalistów HR, a PwC przedstawia w nim trzy różne scenariusze zmian na rynku pracy. Są w wielu punktach sprzeczne, ale zdaniem autorów raportu w przyszłości będą się przeplatać tworząc mieszankę, która bardzo zmienić życie pracowników i wielu pracodawców. Ta zmiana może być jeszcze większa, jeśli sprawdzą się prognozy dotyczące ekspansji robotów. Według firmy analitycznej Gartner za dziesięć lat nawet co trzeci z nas może stracić pracę, z której wypchnie go robot, albo inne urządzenie obdarzone sztuczną inteligencją...
Rynek freelancerów i kontraktorów
Dla wielu pracowników rewolucyjną zmianą może być już odejście od stałego zatrudnienia i stabilnej ścieżki kariery do tzw. kariery portfelowej. Co prawda zdaje sobie z tego sprawę spora część uczestników badania; czterech na dziesięciu przewiduje, że tradycyjna formuła zatrudnienia za kilka lat praktycznie zaniknie, zaś ludzie –podobnie jak firmy – będą sprzedawać swoje usługi różnym kontrahentom. Wzrośnie wtedy znaczenie osobistej marki pracownika (pojawi się na rynku popyt na nowe usługi ..) zaś w naszym CV nie będziemy już wyliczali okresów zatrudnienia w konkretnych firmach, ale przedstawimy wykaz zrealizowanych projektów i okresy pracy w różnych zespołach. Wielu fachowców i specjalistów zamiast stałej, stabilnej posady czeka wtedy praca freelancera (wolnego strzelca) albo kontraktora współpracującego w różnych zespołach.