Po wyborach: trudna koalicja PO i PSL na Podlasiu

Dziś w Białymstoku druga sesja nowego sejmiku. Ale władz województwa znów nie poznamy. Czy skończy się to przedterminowymi wyborami?

Publikacja: 09.12.2010 02:56

Donald Tusk i Waldemar Pawlak uzgodnili po pierwszej turze wyborów samorządowych, że utworzą koalicj

Donald Tusk i Waldemar Pawlak uzgodnili po pierwszej turze wyborów samorządowych, że utworzą koalicje we wszystkich sejmikach

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Donald Tusk i Waldemar Pawlak uzgodnili po pierwszej turze wyborów samorządowych, że utworzą koalicje we wszystkich sejmikach i że ludowcy mogą liczyć na fotele marszałków w czterech regionach. Otrzymali je w Mazowieckiem, Świętokrzyskiem, Podkarpackiem i Lubelskiem, ale mają ochotę na to stanowisko też na Podlasiu, gdzie w 30-osobowym sejmiku PO ma 11 radnych, a PSL – pięciu.

Na pierwszej sesji pod koniec listopada nie wybrano ani zarządu województwa, ani prezydium sejmiku. – Trwają rozmowy. Pośpiech nie jest wskazany – mówi „Rz” Wojciech Dzierzgowski, szef PSL na Podlasiu.

Dziś radni spotkają się ponownie, ale władz znów nie poznamy. – Kompromis jest blisko, ale pełnego porozumienia nie ma – mówi Dzierzgowski, według którego „podział władzy w regionie między koalicjantami powinien być zrównoważony, a nie zdominowany przez PO”.

Z informacji „Rz” wynika, że PSL, które początkowo domagało się marszałka dla swojego przedstawiciela, może ustąpić. W zamian w pięcioosobowym zarządzie województwa chce obsadzić stanowiska dwóch wicemarszałków (ewentualnie wicemarszałka i dwóch członków zarządu) oraz zajmowany teraz przez PO fotel wojewody.

– Koledzy z PSL się trochę zagalopowali. Potrzebujemy czasu, by im pokazać miejsce w szeregu – mówi „Rz” wpływowy polityk PO z Białegostoku.

Poseł Leszek Cieślik, wiceszef podlaskiej PO, zapewnia, że koalicja z PSL „zostanie skonsumowana”. – Do świąt powinniśmy wybrać zarząd województwa – zapowiada.

Na negocjacje koalicjanci mają trzy miesiące od wyborów. Jeśli w tym czasie nie uda się wybrać władz województwa, kadencja sejmiku wygaśnie i Podlasie będą czekały przedterminowe wybory. – Jesteśmy odpowiedzialnymi politykami. Nie możemy sobie pozwolić na taki scenariusz – deklaruje Dzierzgowski.

Do pierwszej takiej sytuacji w kraju doszło cztery lata temu właśnie na Podlasiu. Sejmik został rozwiązany, gdy przez trzy miesiące nie udało się wybrać władz województwa.

Donald Tusk i Waldemar Pawlak uzgodnili po pierwszej turze wyborów samorządowych, że utworzą koalicje we wszystkich sejmikach i że ludowcy mogą liczyć na fotele marszałków w czterech regionach. Otrzymali je w Mazowieckiem, Świętokrzyskiem, Podkarpackiem i Lubelskiem, ale mają ochotę na to stanowisko też na Podlasiu, gdzie w 30-osobowym sejmiku PO ma 11 radnych, a PSL – pięciu.

Na pierwszej sesji pod koniec listopada nie wybrano ani zarządu województwa, ani prezydium sejmiku. – Trwają rozmowy. Pośpiech nie jest wskazany – mówi „Rz” Wojciech Dzierzgowski, szef PSL na Podlasiu.

Polityka
Ziobro odpowiada Bodnarowi: Masz rozumek Puchatka
Polityka
Dr Bartłomiej Machnik: PiS nadal ma wysokie poparcie i może wrócić do władzy
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Nawrocki spada poniżej 20 proc. poparcia
Polityka
Nowy sondaż partyjny: KO w górę, PiS w dół
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Fortuna na ogłoszenia posłów. „Niedopuszczalne w świetle prawa”
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń