Mówiąc o celach swojego wylotu do Brukseli na spotkanie Rady Europejskiej, na którym obecny ma być także Sekretarz Generalny ONZ António Guterres, Tusk wyjaśnił, że „będziemy dziś finalizowali pierwszy etap najważniejszego, być może, w ostatnich dziesięcioleciach projektu, jakim jest Europa bezpieczna, Europa uzbrojona i Europa zjednoczona wobec rosyjskiego zagrożenia”.
Jak mówił premier, „stało się to również dzięki polskim wysiłkom, szczególnie jeśli chodzi o aspekty dotyczące polskiej granicy”. - Musiałem długo przekonywać bardzo wielu partnerów w Europie, że bezpieczeństwo Europy, NATO i całego kontynentu w bardzo dużej mierze zależy od tego, jak bezpieczna będzie granica między Europą a Rosją i Białorusią, czyli nasza, polska granica - stwierdził Donald Tusk.
Czytaj więcej
Tarcza Wschód będzie jednym z priorytetów unijnej obrony – zdecydowała Bruksela. UE się zbroi i p...
Uchwała w polskim Sejmie „możliwością naprawienia reputacji”
- Zbieg okoliczności spowodował, że kiedy wyjeżdżam finalizować te kwestie w Brukseli, równocześnie w Sejmie będzie odbywać się debata nad uchwałą, dotyczącą tego przedziwnego głosowania PiS i Konfederacji w Parlamencie Europejskim na temat Tarczy Wschód i szerzej, idei jednoczenia Europy wobec rosyjskiego zagrożenia. Trzeba nazwać rzecz w sposób jasny i prosty, bo ta sprawa jest jasna i prosta. Dwie główne siły opozycyjne w Polsce, PiS i Konfederacja, zagłosowały przeciwko projektowi, który w przyszłości będzie koszmarem Putina. Dla Putina koszmarem jest Europa zjednoczona wokół sprawy bezpieczeństwa, Europa, która decyduje się na wydawanie dużo większych pieniędzy (...) na dozbrojenie, Europa, w której nie tylko Polska, ale również inne państwa będą płaciły dużo więcej na obronę, w tym na ochronę naszej granicy. Taka Europa stanowi dla Putina być może największy problem. Dlatego każde głosowanie, każde polityczne zachowanie, każde utrudnia jednoczenie Europy wokół bezpieczeństwa, jest rosyjskim sabotażem – powiedział premier.