Donald Trump chce przenosić migrantów do budzącego grozę Guantanamo

Amerykański prezydent, który z entuzjazmem realizuje swoją wyborczą obietnicę masowych deportacji, chce z Guantanamo, do którego po 2001 roku trafiały osoby podejrzane o terroryzm, zrobić ośrodek przetrzymywania nielegalnych imigrantów.

Publikacja: 10.02.2025 16:13

Pierwszy amerykański samolot wojskowy przewożący zatrzymanych migrantów do bazy w Guantanamo.

Pierwszy amerykański samolot wojskowy przewożący zatrzymanych migrantów do bazy w Guantanamo.

Foto: REUTERS/DHS

Korespondencja z USA

Tuż po objęciu rządów Donald Trump rozpoczął masowe deportacje. Głośno było o łapankach w Chicago czy Nowym Jorku. Ich celem jest – jak twierdzi jego administracja – wyłapanie niebezpiecznych kryminalistów, którzy nielegalnie przebywają w USA. Ale w ręce funkcjonariuszy Immigration and Customs Enforcement (ICE) wpadają też migranci bez kryminalnej przeszłości. Zresztą prezydent używa określenia „niebezpieczni kryminaliści” w stosunku do wszystkich migrantów niemających uregulowanego statusu imigracyjnego, bez względu na to czy popełnili jakieś przestępstwo czy nie.

Czytaj więcej

Amerykanista: To nie od Donalda Trumpa bierze się całe zło. On jest jego skutkiem

Do realizacji planu masowych deportacji administracja Trumpa potrzebuje jednak nowych placówek, w których umieszczani będą imigranci w oczekiwaniu na transport poza kraj. Ośrodki zatrzymań w USA są już przepełnione. Część migrantów z łapanek wypuszczana jest z powrotem na wolność, z monitorującymi bransoletkami, bo zwyczajnie ICE nie ma ich gdzie przetrzymywać. 

Bardzo kosztowny obóz dla deportowanych

Dlatego prezydent nakazał Pentagonowi i Departamentowi Bezpieczeństwa Narodowego (DHS) stworzenie w Guantanamo na Kubie miejsca dla nielegalnych imigrantów. 

Baza marynarki wojennej USA nad zatoką Guantanamo formalnie leży na terytorium Kuby, ale jest pod kontrolą Waszyngtonu od 1898 r., gdy została przejęta przez Amerykanów. Od 1903 r. Stany Zjednoczone dzierżawią ten teren od Kuby. W tej bazie wojskowej po zamachach 11 września 2001 r. Pentagon utworzył więzienie dla podejrzanych o działania terrorystyczne. W dwóch budynkach więziennych znajduje się 275 cel. Wciąż przetrzymywanych jest tam 15 więźniów oskarżonych o planowanie ataków terrorystycznych we wrześniu 2001 r. W bazie oprócz budynków więziennych i administracyjnych znajduje się również kompleks sądowy zwany Camp Justice.

– To idealne miejsce dla migrantów, którzy są w drodze poza kraj, ale też dla poważnych kryminalistów – powiedział nowy sekretarz obrony Pete Hegseth. Do bazy na Kubie wysłano w ubiegłym tygodniu setki marynarzy, by przygotowali placówkę na przyjęcie 30 tysięcy osób.

Czytaj więcej

USA deportują imigrantów w łańcuchach na nogach? Oburzenie w Indiach

Stawiają namioty, na wzór tych, które ustawiono na południowej granicy USA dla imigrantów, oraz organizują obsługę administracyjną, medyczną i logistyczną. Realizacja tego planu to ogromne przedsięwzięcie, zakładające drastyczną transformację, jakiej ten obszar nie widział od 2001 r. Ponaddziesięciokrotnie wzrośnie tam liczba personelu oraz dostaw jedzenia, wody pitnej i wszystkich innych artykułów zaopatrzenia, które dowożone są z USA barkami morskimi albo drogą powietrzną.

Ponadto obsadzenie etatów w Guantanamo to kosztowne przedsięwzięcie. W 2019 r. dziewięciomiesięczne zatrudnienie strażnika kosztowało ponad 100 tys. dolarów. Pracownicy bowiem mają tam zapewnione mieszkanie, ubranie, wyżywienie, opiekę zdrowotną, rozrywkę oraz transport, a ich dzieci – nauczanie szkolne.

W ubiegłym tygodniu do Guantanamo wysłanych zostało już kilka pierwszych samolotów wojskowych z około 35 migrantami na pokładzie. Zostali umieszczeni w celach dla terrorystów, a nie w namiotach, bo przedstawiciele DHS twierdzą, że wśród nich są członkowie niebezpiecznego wenezuelskiego gangu Tren de Aragua, który administracja Trumpa chce zaliczyć do organizacji terrorystycznych.

Baza w Guantanamo słynna z więzienia i tortur

Od początku plany wywożenia złapanych na Kubę budzą zastrzeżenia. Nie jest jasne, skąd pochodzić będą fundusze na utrzymanie bazy dla 30 tys. aresztowanych, jak długo migranci będą tam przetrzymywani, jakie będą mieli prawa i czy będą mieli dostęp do pomocy prawnej lub socjalnej, która według amerykańskich przepisów im przysługuje. Nie wiadomo też, która agencja będzie zajmować się formalnościami i czy mająca tam swoje biuro Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji będzie mogła pełnić jakąś rolę.

Co więcej, administracja Trumpa, która przy pomocy Elona Muska pokazowo szuka oszczędności, zwalniając pracowników federalnych, zamykając agencje rządowe czy wstrzymując fundusze na różne programy, wykorzystuje wojskowe samoloty do transportu migrantów poza granice USA. Godzina lotu wojskowym C-17 kosztuje 28 500 dolarów, a godzina lotu standardowym samolotem urzędu imigracyjnego tylko 8500.

Czytaj więcej

Ilu Polaków może deportować administracja Trumpa? Tysiące nazwisk na liście

W latach 90. administracje George’a Busha i Billa Clintona umieszczały w bazie Guantanamo tysiące migrantów z Haiti i Kuby, przychwyconych na próbach przedostania się drogą morską do wybrzeża USA. W szczytowym momencie było tam było 25 tys. osób, głównie z Kuby. Na każde 1500 zatrzymanych przypadało wówczas 200 strażników – żołnierzy albo członów marynarki wojennej. Po atakach terrorystycznych we wrześniu 2001 r. administracja George’a W. Busha wysłała tam prawie 800 osób uważanych za terrorystów i podejrzewanych o powiązania z Al-Kaidą lub talibami. Ze względu na to, że więźniowie przetrzymywani byli przez dłuższy czas bez wyroku sądowego, a często bez pomocy prawnej, oraz ze względu na tortury stosowane podczas przesłuchań zarówno administracja Busha, jak i samo więzienie stały się obiektem krytyki.

Czy Trump ma prawo

– Z prawnego punktu widzenia są jednak różnice między tamtymi programami a planami administracji Trumpa, który wysyła migrantów złapanych na terytorium USA – mówi w wywiadzie dla „Wall Street Journal” Harold Hongju Koh, wykładowca prawa na Yale University, który pracował jako prawnik w DHS w administracjach Clintona i Obamy.

W 1993 r. Sąd Najwyższy orzekł, że prawo federalne pozwala władzom amerykańskim na przetrzymywanie w placówce Guantanamo osób niebędących obywatelami USA, którzy zostali znalezieni na wodach terytorialnych. Po wrześniowych zamachach więźniowie podejrzani o terroryzm umieszczani byli tam na mocy rezolucji Kongresu. – Nie jest jasne, na jakim prawie obecnie opiera się administracja Trumpa – mówi Koh.

Korespondencja z USA

Tuż po objęciu rządów Donald Trump rozpoczął masowe deportacje. Głośno było o łapankach w Chicago czy Nowym Jorku. Ich celem jest – jak twierdzi jego administracja – wyłapanie niebezpiecznych kryminalistów, którzy nielegalnie przebywają w USA. Ale w ręce funkcjonariuszy Immigration and Customs Enforcement (ICE) wpadają też migranci bez kryminalnej przeszłości. Zresztą prezydent używa określenia „niebezpieczni kryminaliści” w stosunku do wszystkich migrantów niemających uregulowanego statusu imigracyjnego, bez względu na to czy popełnili jakieś przestępstwo czy nie.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
AI: Europa chce wejść do gry
Polityka
Prezydent Rumunii zrezygnował z zajmowanego stanowiska
Polityka
Donald Trump zapowiada nowe cła. Ucierpi m.in. Kanada
Polityka
Partia Nigela Farage'a wkrótce może być największym ugrupowaniem w Wielkiej Brytanii
Polityka
Donald Trump potwierdza, że rozmawiał z Władimirem Putinem. Ale nie zdradza o czym