Były kongresmen po ośmiu dniach od nominacji wycofał swoją kandydaturę na stanowisko prokuratora generalnego – czyli szefa departamentu sprawiedliwości, jednej z najważniejszych agencji rządowych. Gaetz, choć jest prawnikiem z wykształcenia, ma znikome doświadczenie w zawodzie, nie zabłysnął też ze strony ustawodawczej, zasiadając w Kongresie, a wręcz – swoim zadziornym temperamentem – narobił sobie tam wrogów. Na dodatek Kongres prowadził wobec niego śledztwo w związku z oskarżeniami o intymne stosunki z nieletnimi kobietami oraz nielegalnym posiadaniem narkotyków. – To profesjonalny prowokator, a nie trzeźwo myślący prokurator – pisał „Washington Post”. I jak się okazało, nawet republikanie podzielają tę opinię.
„New York Times” pochwala działania senatu
Każda nominacja na stanowisko kierownicze w administracji państwowej musi zostać zatwierdzona większością głosów przez Senat. Nie doszło jeszcze do przesłuchań kandydata, ale wśród republikańskich senatorów, którzy po ostatnich wyborach będą mieli niewielką większość w tej izbie ustawodawczej, zapanowała widoczna opozycja co tej kandydatury. Jasnym stało się, że braknie w Senacie głosów poparcia dla Gaetza. W rezultacie postanowił on wycofać się z kandydatury argumentując, że nie chce utrudniać prezydentowi elektowi procesu formowania administracji.
Czytaj więcej
Matt Gaetz odrzucił nominację Donalda Trumpa na stanowisko prokuratora generalnego, twierdząc, że jego kandydatura „odciąga uwagę od kluczowej pracy” związanej z przekazaniem władzy Trumpowi.
– Wycofanie się Gaetza oznacza, że Senat zdał swój pierwszy egzamin – czytamy w opinii „New York Timesa”.
– Gaetz już jest poza listą, ale nie ma powodów do świętowania – pisze „Washington Post” i przypomina o licznych problematycznych kandydatach nominowanych przez prezydenta elekta na najwyższe stanowiska w amerykańskim rządzie, których największym atutem jest lojalność w stosunku do przyszłego szefa. Pam Bondi, którą szybko Donald Trump mianował na miejsce Gaetza, czyli na stanowisko prokurator generalnej, to kandydatka z większym doświadczeniem zawodowym niż jej poprzednik, bo była prokuratorem generalnym Florydy, ale to osoba, z kręgu zagorzałych zwolenników Trumpa. Między innymi była wśród prawników broniących go podczas pierwszego impeachmentu oraz wspierała jego nieuzasadnione oskarżenia o podrabianych kartach do głosowania w wyborach w roku 2020. Podobnie jak w przypadku Gaetza jest obawa, że będzie wiernie wypełniać polecenia prezydenta, jeżeli ten zechce wykorzystać wymiar sprawiedliwości przeciwko swoim wrogom. W ten sposób administracja Trumpa nawet nie będzie starała się zachowywać pozorów niezależności politycznej departamentu sprawiedliwości.