Ameryka chyba nie odda Ukrainy

Suwerenne państwo zabezpieczone przed kolejnym atakiem ze strony Rosji – taka zaczyna się wyłaniać amerykańska wizja przyszłości Ukrainy. Najważniejszym pytaniem pozostaje jednak, czy Rosja zaakceptuje taki scenariusz zawieszenia broni. Tu Marco Rubio okazał się niezwykle ostrożny.

Publikacja: 12.03.2025 17:43

Ameryka chyba nie odda Ukrainy

Foto: REUTERS/Evelyn Hockstein

Wracając z wtorkowych rozmów z delegacją ukraińską w Arabii Saudyjskiej, sekretarz stanu USA Marco Rubio zatrzymał się na irlandzkim lotnisku Shannon. W oczekiwaniu na ponowne napełnienie baków samolotu ujawnił istotne szczegóły planu pokojowego, jaki chcą wynegocjować z Moskwą Amerykanie. Być może najważniejsza jest zapowiedź, że częścią rokowań muszą być „wystarczające środki odstraszania, aby zapobiec kolejnej agresji”.

Jakie? Rubio tego nie sprecyzował. Nie wspomniał o zaangażowaniu wojskowym USA, a tym bardziej perspektywie członkostwa Ukrainy w NATO. Odniósł się natomiast do przyszłości blisko milionowej, doświadczonej ukraińskiej armii.

Amerykanie uważają, że Ukraina musi zachować potężną armię

– Każdy kraj świata ma prawo się bronić i nikt nie może go tego prawa pozbawić, więc to też z pewnością będzie częścią rokowań – podkreślił sekretarz stanu. Nie wykluczył też zaangażowania w Ukrainie europejskiej misji rozjemczej, którą buduje Francja i Wielka Brytania z udziałem około 20 krajów. W odpowiedzi na pytanie w tej sprawie szef amerykańskiej dyplomacji oświadczył, że USA nie będą przystępowały do rokowań z jakimiś z góry ustalonymi scenariuszami. Ale to musi być coś, co da Ukrainie przekonanie, że może zapobiec przyszłym atakom.

Czytaj więcej

Trump zdradzi Tajwan? Strach na wyspie po decyzji giganta

W tym kontekście Rubio podkreślił jednak, że ewentualne porozumienie między Waszyngtonem a Kijowem w sprawie wspólnej eksploatacji surowców mineralnych nie może być uważane za gwarancje bezpieczeństwa. Powiedział także, że na pewnym etapie przedmiotem rokowań muszą być sankcje nałożone przez Unię na Rosję. Europejczycy z konieczności będą więc włączeni do rokowań. 

Co po rozmowach w Dżuddzie odpowie Putin? Na razie to wielka niewiadoma

Takie podejście znacząco odchodzi od dotychczasowych deklaracji Donalda Trumpa, który zdawał się całkowicie przyjmować rosyjską linię w sprawie pokoju w Ukrainie. Zwrot jest do tego stopnia istotny, że zdaniem Wołodymyra Zełenskiego uzgodnienia z Arabii Saudyjskiej mogłyby się stać punktem wyjścia do uzgodnienia ostatecznego pokoju.

Najważniejszym pytaniem pozostaje jednak, czy Rosja zaakceptuje taki scenariusz zawieszenia broni. Tu Marco Rubio okazał się niezwykle ostrożny. 

Wracając z wtorkowych rozmów z delegacją ukraińską w Arabii Saudyjskiej, sekretarz stanu USA Marco Rubio zatrzymał się na irlandzkim lotnisku Shannon. W oczekiwaniu na ponowne napełnienie baków samolotu ujawnił istotne szczegóły planu pokojowego, jaki chcą wynegocjować z Moskwą Amerykanie. Być może najważniejsza jest zapowiedź, że częścią rokowań muszą być „wystarczające środki odstraszania, aby zapobiec kolejnej agresji”.

Jakie? Rubio tego nie sprecyzował. Nie wspomniał o zaangażowaniu wojskowym USA, a tym bardziej perspektywie członkostwa Ukrainy w NATO. Odniósł się natomiast do przyszłości blisko milionowej, doświadczonej ukraińskiej armii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grenlandia chce niepodległości, ale nie za wszelką cenę
Polityka
USA i Ukraina proponują rozejm. Kreml zatkało
Polityka
Donald Trump spycha Putina do defensywy
Polityka
Bośnia i Hercegowina: Nakaz aresztowania prezydenta Republiki Serbskiej
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Polityka
Saakaszwili skazany za defraudację. Pisze o „mafijnym klanie, który spełnia wolę Bidziny Iwaniszwilego”