Rozszerzenie UE w polu zainteresowania nowego polskiego komisarza

Ursula von der Leyen poprosiła państwa członkowskie o nazwiska kandydatów na komisarzy do końca sierpnia. Donald Tusk nie ujawnił jeszcze kogo chce wysłać do Brukseli.

Publikacja: 26.07.2024 20:32

Ursula von der Leyen i Donald Tusk

Ursula von der Leyen i Donald Tusk

Foto: PAP/Marcin Obara

List z prośbą o przesłanie propozycji dwojga kandydatów — jednej kobiety i jednego mężczyzny — przewodnicząca Komisji Europejskiej wysłała pod koniec ubiegłego tygodnia. Rozmowy z nimi będzie przeprowadzać od 18 sierpnia. Już ma przynajmniej 10 osób - tyle państw wskazało już swoich kandydatów.

Radosław Sikorski woli MSZ niż Komisję Europejską

Polska na razie nie ujawniła swojego faworyta. Jeszcze kilka miesięcy temu pewnym kandydatem wydawał się Radosław Sikorski. Gdy w lutym Ursula von der Leyen przyjechała do Polski ogłaszać odblokowanie unijnych funduszy i rozmawiać o bezpieczeństwie UE w kontekście wojny na Ukrainie, przedstawiła oficjalnie zamiar stworzenie nowej teki komisarza ds. obrony. I zasugerowała, że to stanowisko idealni skrojone dla Polski, która odgrywa kluczową rolę w mobilizowaniu wysiłku militarnego na wschodniej flance UE i NATO. Od tej pory uznano, że kandydatem do tej teki jest Sikorski, to nazwisko sugerował zresztą Tusk. Ale Potem Sikorski oficjalnie powiedział, ze nie jest zainteresowany. Dlaczego? Jak słyszymy z rozmów z dyplomatami szef polskiej dyplomacji zrozumiał, że taki komisarz nie będzie miał wielkiej władzy. UE nie ma kompetencji w sprawie polityki obronnej, a nieliczne wspólne inicjatywy pilotuje wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, które to stanowisko obejmie Kaja Kallas, premier Estonii. Nowy komisarz natomiast bardziej zajmował się koordynacją narodowych przemysłów obronnych, też zresztą z ograniczonymi kompetencjami.

Czytaj więcej

Unia Europejska przekaże Ukrainie zyski z zamrożonych aktywów Rosji. Ursula von der Leyen: Nie ma lepszego symbolu

Ciekawa teka komisarza ds. rozszerzenia

Znacznie bardziej interesująca z naszego punktu widzenia byłaby teka komisarza ds. rozszerzenia i sąsiedztwa. Sikorski miał się zastanawiać nad taką opcją, ale ostatecznie uznał, że woli pozostać na stanowisku szefa polskiej dyplomacji. — Bycie ministrem spraw zagranicznych kraju odgrywającego obecnie tak ważną rolę w UE jak Polska jest dużo bardziej atrakcyjne niż stanowisko komisarza, a nawet stanowisko wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa — mówi nam nieoficjalnie wysoki rangą dyplomata jednego z największych państw UE. Inny wskazuje, że Sikorski uczestnicząc regularnie w posiedzeniach rady ministrów spraw zagranicznych UE widzi, że jego wpływ na rzeczywistość geopolityczną w UE jest dużo większy jako szefa polskiej dyplomacji.

Czytaj więcej

Jest nowy raport Komisji Europejskiej o praworządności. Jak wypadła Polska?

Jeśli nie Sikorski to kto? W przestrzeni medialnej pojawiło się nazwisko Piotra Serafina, który obecnie jest Stałym Przedstawicielem RP przy UE. To od lat prawa ręka Tuska w sprawach europejskich, a jego doświadczenie w UE jest imponujące. Był uczestnikiem negocjacji akcesyjnych, sekretarzem stanu ds. europejskich w polskich rządach, szefem gabinetu komisarza UE ds. budżetowych Janusza Lewandowskiego, wreszcie szefem gabinetu przewodniczego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Jego wiedza o sprawach europejskich, talent negocjacyjny i znajomość unijnych instytucji na pewno predestynowałyby go do objęcia teki komisarza. Tyle że ani oficjalnie, ani nieoficjalnie nikt takiej opcji nie potwierdza i nie wiadomo skąd wzięła się ona w przestrzeni medialnej. Na pewno nie z otoczenia Tuska, bo premier w tych sprawach jest wyjątkowo dyskretny. Może to wynik logicznej analizy: kogo Tusk ceni i kto zna się na sprawach europejskich.

Polska zainteresowana wpływem na odbudowę Ukrainy

Nie jest też pewne, jakie teki Polskę interesują. O sprawach bezpieczeństwa, czy rozszerzenia mówiono w kontekście Sikorskiego, który już kandydatem nie jest. Z polskich źródeł słyszymy jednak argumenty, że teka komisarza ds. rozszerzenia i sąsiedztwa jest ciągle interesująca z polskiego punktu widzenia. UE rozpoczyna negocjacje akcesyjne z Ukrainą, a także Mołdawią i państwami Bałkanów Zachodnich. Chodzi nawet nie o same negocjacje, ale proces prowadzący do akcesji, który ma różnić się od tego, który przeszła Polska. Po pierwsze, Bruksela chce, żeby korzyści członkostwa były oferowane stopniowo, jeszcze przed akcesją. Po drugie, i najważniejsze, w przypadku Ukrainy elementem akcesji ma być odbudowa tego kraju ze zniszczeń wojennych wywołanych agresją Rosji. Chodzi o to, żeby odbywała się ona z założeniem wypełniania unijnych standardów energetycznych, środowiskowych itp. Na odbudowę pójdą setki miliardów euro i choć UE nie będzie jednym dawcą, to Komisja Europejska ma odgrywać kluczową rolę w koordynacji tego wysiłku odbudowy. Teka komisarza ds. rozszerzenia staje się zatem nie tylko teką polityczną, ale też potężną teką gospodarczą.

Za mało kobiet w Brukseli

Na kolejną kadencję w KE zostaje kilku komisarzy i te państwa nie bedą musiały wysyłać dodatkowych nazwisk. Zostają m.in. Thierry Breton z Francji, Valdis Dombrovskis z Łotwy, Maros Sefcovic ze Słowacji, Wopke Hoekstra z Holandii i oczywiście Ursula von der Leyen. Być może kolejną kadencję będą sprawować Didier Reynders z Belgii i Margaritis Schinas z Grecji. Na razie kobiet nie ma dużo. Finlandia zapowiedziała, że chce wysłać do Brukseli Hennę Virkkunen, Szwecja Jessikę Roswall, a Hiszpania — Teresą Ribera. Von der Leyen ma jednak instrumenty, żeby przekonać rządy do przedstawienia jej nazwisk kobiet. Może argumentować, tak robiła wcześniej, że kobiecie może zaoferować lepsze stanowisko. Zazwyczaj nie dotyczy to jednak największych państw UE. Takich, jak Francja, Włochy, czy Polska (Hiszpania i tak wysyła kobietę).

Zanim von der Leyen rozdzieli stanowiska musi jeszcze zdecydować o strukturze KE. Publicznie ogłosiła, że chce stworzyć 3 nowe teki. Jeden  to komisarz ds. mieszkalnictwa, co jest gestem dla socjalistów za poparcie jej kandydatury w głosowaniu w Parlamencie Europejskim. Drugi komisarz ds. śródziemnomorskich - tę tekę chciałby dostać Cypr. Wreszcie wspomniana już teka komisarza ds. przemysłu obronnego.

List z prośbą o przesłanie propozycji dwojga kandydatów — jednej kobiety i jednego mężczyzny — przewodnicząca Komisji Europejskiej wysłała pod koniec ubiegłego tygodnia. Rozmowy z nimi będzie przeprowadzać od 18 sierpnia. Już ma przynajmniej 10 osób - tyle państw wskazało już swoich kandydatów.

Radosław Sikorski woli MSZ niż Komisję Europejską

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Eksplozja Nord Stream. Co śledczy z Niemiec zarzucają Polsce? "Nie do pomyślenia"
Polityka
Były wiceprezydent z partii Donalda Trumpa zagłosuje na Kamalę Harris
Polityka
Nowy rząd Francji bez lewicy. Emmanuel Macron oskarżony o to, że "ukradł wybory"
Polityka
"Oskarżony jest kandydatem". Donald Trump nie usłyszy wyroku przed wyborami
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Polityka
Nagła rezygnacja kandydata Słowenii na komisarza po rozmowie z Ursulą von der Leyen. "Nie podzielamy koncepcji"
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki