– Chiny występują za jak najszybszym przerwaniem ognia i znalezieniem politycznego uregulowania – poinformowała rzeczniczka chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych we wtorek, kiedy do Pekinu przybył szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
Ukrainiec przyjechał do Pekinu na zaproszenie szefa chińskiej dyplomacji Wang Yi. Do tej pory Kijów odwiedzał tylko specjalny chiński wysłannik Li Hui, a prezydent Zełenski rozmawiał jedynie telefonicznie z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.
Czytaj więcej
Rosyjska armia twierdzi, że w ataku rakietowym na Ukrainie zginęło "50 zachodnich instruktorów". Informację, powołując się na rosyjski resort obrony, podała państwowa agencja TASS. "W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na obwód charkowski na północnym wschodzie Ukrainy zginęły dziesiątki zachodnich instruktorów wojskowych" - napisano w depeszy państwowych mediów.
Chiny — sojusznik Putina, który udaje bezstronnego arbitra
Tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę z lutego 2022 r. Chiny i Rosja ogłosiły „przymierze bez ograniczeń”. Prawdopodobnie Władimir Putin informował Xi o zbliżającym się ataku. Mimo to Pekin cały czas chce, by traktowano go jako mediatora, w równym stopniu utrzymującego dystans wobec obu walczących stron. Chiny, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, nie potępiły rosyjskiego najazdu i nie wprowadziły żadnych sankcji wobec agresora. Dzięki temu ich handel z Rosją wzrósł gwałtownie, a chińscy wytwórcy zajęli na tamtejszym rynku nisze opustoszałe po odejściu zachodnich koncernów, np. w sprzedaży samochodów.
Ale nad wieloma chińskimi przedsiębiorstwami wisi obecnie groźba nałożenia amerykańskich sankcji za współpracę z rosyjskim przemysłem wojskowym. Waszyngton doprowadził już do tego, że w ubiegłym tygodniu przerwano rozliczenia bankowe między Chinami i Rosją. Tymczasem to chiński przemysł jest głównym dostawcą do Rosji produktów podwójnego zastosowania: cywilnego i wojskowego, których bardzo potrzebuje rosyjska armia.